Ten film wyleczył mnie z bezsenności, choć ze względu na swój klimat i brak koloru, byłby doskonały dla tych, którzy mają dosyć życia, prozac się skończył, a na stole leży brzytwa.
Niestety, nie udźwignąłem ciężaru tego filmu i nie rozumiem wysokich ocen.
Być może wynikają one stąd, że nie jest to film Marvela i pewnie zachwycają się nim wyłącznie krytycy filmowi, bo dla przeciętnego widza, bardziej ekscytujące będzie czytanie etykiety na puszce konserwy tyrolskiej...