Przynajmniej na te dwa aspekty filmu nie można zbytnio narzekać, natomiast na wszystko inne już tak. Ogólnie były gorsze fantasy o super bohaterach.
Dobrze, że nie poszedłem swego czasu na Herkulesa do kina, bo szkoda by mi było po seansie kasy jak cholera, a w tv za darmo w nudny wieczór można obejrzeć bez spiny.