Az w glowie sie nie miesci ze w 1958 roku powstal w ZSRR taki film. NIEWIARYGODNE!!!
Realizacja, zdjecia, montaz - przeciez nawet dzis ze swieczka szukac tak skrojonych filmow. Arcydzielo sztuki filmowej.
Momentami przecieralem oczy ze zdumienia ze ten obraz powstal 50 LAT TEMU.
Pomysly wrecz genialne i absolutnie pionierskie (np. moment gdy Weronika chce popelnic samobojstwo)
Scenariusz - mmmmiodzio. Ani chwili jakiegos slabego momentu, rozklekotania tworczego czy innych niepewnosci. Wiadomo - musza byc akcje oczywiste dla kina wojennego, czy melodramatu - ale i tak podane mistrzowsko.
No i zakochalem sie w Tatjanie Samojłowej:-)
To jest po prostu jedna z waznieszych czesci KANONU kina swiatowego.
Jesli ktos chce mowic o tej dziedzinie sztuki na serio - pozycja obowiazkowa. Obok "Mistrza i Malgorzaty" to chyba jedno z najwiekszych dziel ktorym nasi sasiedzi ze wschodu ubogacili kulture XX wieku.
Oczywiscie nie ocaniam wymowy historycznej, propagandowej, dziejow Armii Czerwonej czy tam innych aspektow zwyciestwa "radzieckiego czlowieka".
Interesuje mnie tylko sztuka filmowa.