Film dla czwartego/piątego pokolenia Niemców po wojnie. Masa uogólnień i głupot. Oczywiście szukają tylko zbrodniarzy z Auschwitz bo (widz) innych obozów nikt nie zna a i ten ledwo co (zwłaszcza młodzi ludzie za Odrą). Spektakularnie śmieszne jest nieudolnie, uparte poszukiwanie doktora Mengele. Wątek sztuczny, całe szczęście, że młody prawnik się z nim nie spotkał bo byłoby to spektakularnie śmieszne do sześcianu. Zapowiadał się przyzwoicie ale tylko przez 20 minut. 5/10.