Zwróć uwagę, że film jest robiony:
1. Z perspektywy Niemca - uwierz, naprawę jeszcze 20 lat po wojnie Auswitz nie było znane przeciętnemu Niemcowi i taka była wówczas polityka, by ludzi nie uświadamiać.
2. Przez Niemca - nadal jest to niewygodny temat dla Niemców i robiąc filmy o II wojnie światowej pomijają Holocaust pokazując Niemców na froncie z dala od ludobójstwa (np. Stalingrad) oraz propagandowe gnioty przerzucające odpowiedzialność na innych czy mówiące o bliżej nieokreślonych nazistach np. Nasze matki, Nasi ojcowie.
Wg mnie to postęp w niemieckiej kinematografii, choć czasami wydaje się naiwny. Lektor to koprodukcja, jednak w większości to wkład ze strony amerykańskiej.

Drogi/a KLAssurbanipal,
oczywiście, zgadzam się z Twoimi argumentami, ale właśnie ze względu na fakt, że nasza obecna tożsamość historyczna ma wręcz imannentnie wpisaną świadomość Auschiwtz, dla polskiego widza w odbiorze film miejscami jest groteskowy. Ale domyślałam, się że to co dla nas jest oczywistością, dla części społeczeństwa niemieckiego jest nadal problemem do przepracowania i być może z ich perspektywy jest to odkrywcze (nie ironizuję).
Przyrównałam Labirynt… do Lektora ze względu na siłę emocji, jakie wywoływała np. podczas procesu K. Winslet i film nie pozostawał emocjonalnie obojętnym (mnie), a Labirynt… jakoś tak nieco scenariuszowo grzązł w kalkach miejscami.
Z drugiej strony patrząc choćby na Good bye, Lenin czy Życie na podsłuchu, Niemcy potrafią nakręcić całkiem przyzwoite kino auto-historyczne.

A jak to wyglądało w NRD?

Witaj! Tak sobie peregrynuję po forach w poszukiwaniu dobrych filmów o tematyce wojennej i rozliczeniowej (II WŚ) i po raz kolejny niechcący natykam sie na starego znajomego :-)
W odpowiedzi na Twoje pytanie, chyba nieźle było ("Wielki Brat" ze wschodu nie dał zapomnieć Niemcom, kto za ten cały bajzel odpowiada :-))
Przytoczę garść przykładów:
Jakub kłamca - Jakob, der Lügner (1975) http://www.filmweb.pl/film/Jakub+k%C5%82amca-1975-133178
(Kassovitz z Williamsem nie byli pionierami ;-))
Nadzy wśród wilków - Nackt unter Wölfen (1963)
http://www.filmweb.pl/film/Nadzy+w%C5%9Br%C3%B3d+wilk%C3%B3w-1963-120442/descs
Pobyt - Der Aufenthalt (1983)
http://www.filmweb.pl/film/Pobyt-1983-95669
5 łusek - Fünf Patronenhülsen (1960)
http://www.filmweb.pl/film/5+%C5%82usek-1960-139136
Królewskie dzieci - Königskinder (1962)
http://www.filmweb.pl/film/Kr%C3%B3lewskie+dzieci-1962-266924
wszystie 5 w reżyserii Franka Beyera (chyba był jakimś scecjalistą od tego rodzaju filmów ;-))
Przygody Wernera Holta - Die Abenteuer des Werner Holt (1965)
http://www.filmweb.pl/film/Przygody+Wernera+Holta-1965-294778
Tu Radio Gliwice - Der Fall Gleiwitz (1961)
http://www.filmweb.pl/film/Tu+Radio+Gliwice-1961-95367/descs
Choć nie brakowało i filmów z gatunku "fantasy" ;-) :
Gwiazdy - Sterne (1959)
http://www.filmweb.pl/film/Gwiazdy-1959-127140/descs
Powstało też wiele koprodukcji (również z stroną polską):
Spotkania w mroku - Begegnung im Zwielicht (1960)
http://www.filmweb.pl/film/Spotkania+w+mroku-1960-9711
i poloniki:
Klęski i nadzieje - Wege übers Land (1968)
http://www.filmweb.pl/serial/Kl%C4%99ski+i+nadzieje-1968-226022
No i oczywiście wiele innych.
Mam nadzieję, że mój post był pomocny.
Pozdrawiam.

Tak właśnie przypuszczałem, że w NRD "pielęgnowano" pamięc o IIWŚ, Holocauście itd. To jedyna chyba zaleta tego kraju. No, może jeszcze fakt, że dali światu Trabanta ;)

Dzięki za tę listę, znałem tylko "Jakuba, kłamcę" (acz nie widziałem jeszcze), który swoją drogą był jedynym filmem nominowanym do Oscara w barwach NRD.

Pozdro