Na plus klimat, muzyka, sam pomysł, duch dziewczynki i przerażający klown z dzieciństwa. Pierwszy raz oglądałem ponad 20 lat temu i strach pozostaje do dzisiaj. Wtedy było to na kasecie VHS i tytuł brzmiał "Dziewczynka z pajacykiem". Gra aktorska jak na film klasy B nie jest wcale taka zła. Np. ten Mark zagrał całkiem przyzwoicie, czego nie można rzec o dziewczynie rozpłatanej na pół.

Co do minusów do trzeba wziąć pod uwagę że jest to film klasy B lat 80. więc efekty też powalać nie będą. Natomiast irracjonalne zachowanie bohaterów i liczne absurdy wołają o pomstę do nieba. Kompletnie pozbawione sensu pałętanie się w pojedynkę po domu gdzie co chwila ktoś ginie. Stara filmowa zasada - "Gdy grupa się rozdziela, to ktoś ginie" - działa tutaj bardzo dobrze. Z tym że zasada że murzyn ginie pierwszy już nie ;p
Nie wiem czy dobrze widziałem ale dziewczyna w szafce w kamperze znajduje mały miecz?! Nie wiem, może to był pogrzebacz ale co też by tam on robił ;> ? Wydarzenia są po 20 latach w 1987 roku? Więc cały sprzęt był z lat 60. Były już wtedy pralki automatyczne??? To akurat pytanie bez ironii ;) Obezwładniają dziadka i go związują a po chwili ni stąd ni zowąd im ucieka... Scena nawet nie jest ukazana.

Teraz poważniejsze pytania:
1. Zagadkowa jest postać tego "dozorcy". Dlaczego nagle powiesił się na tym cmentarzu? Jaki on miał w ogóle interes w mordowaniu innych? Oczywiście jest informacja że siedział w psychiatryku ale w zakładzie pogrzebowym sam on wspomina że "łamią Boską wolę".
2. Jak sądzicie jak w ogóle zmarła ta dziewczynka? Jest jedynie wspomniane że została zamknięta w piwnicy i tak ją odnaleźli, a przyczyn zgonu (zapewne była sekcja) nigdy nie ustalono. W krypcie w swoim grobie po 20 latach jej ciało było nienaruszone.
3. Jak klown znalazł się na witrynie sklepowej na końcu filmu? Wydawać by się mogło że jego powiedzmy wola została spełniona w pewnym sensie (tzn. co prawda nie został pochowany z prawowitym właścicielem) ale został spalony razem z dziewczynką, z domu wszystkie zjawy z kulminacyjnej sceny zniknęły. Tak więc fizyczny klown został zniszczony, a jego duchowa postać też zniknęła w tych ostatnich scenach z domu. Jakieś pomysł?
4. Przerażająca "kołysanka" klowna z muzyczką. Z tego co rozszyfrował komputer to on "śpiewał" BURIEL czyli pogrzeb. Z tym że ww oryginalnej wersji wydaje mi się że słyszę 2 powtarzane słowa, podobne ale dwa. A gdy już w domu koleś rozszyfrowuje nagranie to jest chyba jakoś puszczone od tyłu bo brzmi inaczej niż "oryginalna" wersja. Według mnie to oznaczało tego czego on szukał na tym świecie i pragnął pochówku z docelowym właścicielem.