Oczywiście każdy odbiera film na swój sposób. Mnie mocno poruszył emocjonalnie i nie dostrzegam niczego żenującego w dialogach. Scena w samochodzie była rekompensatą za chamskie zachowanie faceta, który był z żoną i dzieckiem w hotelu (jakoś jego postępowania moralnie nie osądzasz). To taki dar, żeby ostatni raz w życiu poczuć spełnienie seksualne. Bardzo delikatnie nakręcone i w swojej prostocie po prostu piękne. I nic do tego nie mają dzieci, mężowie i inni pociotkowie. Nawet jak człowiek umiera ma trzymać się norm społecznych?

tak samo pomyślałem o tej scenie, jakaś forma rekompensaty za cierpienie, ale...to było takie na siłę, obliczone na szok, jakoś, chcę to rzeczowo ująć, no nie wyobrażam sobie takiej sceny między rodzeństwem, między siostrami, nawet w takiej sytuacji, biorąc pod uwagę przedstawione "zaplecze", rodziny, dzieci, nie będzie jedna drugiej wkładać ręce w majtki, no błagam

Rozumiem, że może to być scena kontrowersyjna. Ale dla mnie w tak granicznej sytuacji nabiera innego znaczenia.

Oczywiście. W planach macie przecież uczenie dzieci masturbacji. Też znajdzie swoje uzasadnienie.

Masturbacji nie trzeba uczyć. To normalny etap poznawania swojego ciała. Dzieciom trzeba wytłumaczyć, a nie napiętnować wstydem i poczuciem winy. Gdy się tego nie zrobi wyrastają takie osoby jak ty, kierujące się przede wszystkim brakiem wiedzy o rozwoju człowieku i utożsamiające zachowania seksualne człowieka z czymś "brudnym" i grzesznym.

Skoro masz rację to czemu podpierasz się insynuacjami na mój temat? Przedstawienie racji powinno całkowicie wystarczyć. Seksualizacja dzieci jest tak samo niebezpieczna jak podanie im próbek wszystkich narkotyków: teraz każde dziecko ma dostęp do najostrzejszej pornografii. Wczesna seksualizacja to wczesne wkroczenie do świata pornografii.

To naprawdę śmieszne. Twierdzisz, że mam zamiar uczyć dzieci masturbacji, a oburzasz się, gdy wyrażam zdanie na temat twoich poglądów. Tobie wolno rzucać bezpodstawne oskarżenia? Jaka seksualizacja?! Rozumienie funkcjonowania swojego ciała to coś szkodliwego? I kto ci wcisnął, że ktokolwiek chce "uczyć" masturbowania. Rozumiesz różnicę pomiędzy dostarczaniem wiedzy a przymuszaniem do robienia czegoś? Czy wiedza na temat na przykład anoreksji jest namawianiem do niej? Trochę myślenia, mniej ideologicznego fanatyzmu życzę.

chociaż nick masz dobrze dobrany pod swoje wypowiedzi

Pamiętam że ta "wiedza" przyszła sama z siebie -ot natura. :) Ciebie musieli uczyć?

A Tobie powiem że śmierć bliskiej osoby jest mało wzruszająca . Powzruszaj się na melodramatach jeśli Ci brakuje glicerynowych łez.