PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1067}

Lęk pierwotny

Primal Fear
7,9 146 053
oceny
7,9 10 1 146053
7,1 27
ocen krytyków
Lęk pierwotny
powrót do forum filmu Lęk pierwotny

Film bardzo dobry, jednak samo zakończenie nieco naciągane. Chodzi mi o sceny gdy, oskarżony wypowiadał ostatnie słowa, w których mówił, że nie ma Aarona, a jest tylko Roy. Sądzę, iż przed sprawą, zakładając, że w ogóle się ukrywał, nie miał w zwyczaju chować się ciągle pod postacią Aarona i jako, że mieszkał w przytułku,myślę, że znał co najmniej kilka osób, które z pewnością poręczyły by o jego osobowości. Uważam że każdy dobry prawnik, a na takiego był kreowany w filmie główny bohater, w przypadku gdy jego klient jest oskarżony o zabójstwo próbuje poznać oskarżonego w dużej mierze, także z relacji najbliższych. W tym przypadku rodzina odpadała gdyż takowej nie posiadał i zostawali ludzie z przytułku. Z ich relacji obrońca zapewne dowiedział by się o prawdziwym obliczu oskarżonego. Świadomy zabieg ze strony reżyserów, dzięki któremu można było zachować dramaturgie filmu, oceniam go jednak bardzo dobrze.

ocenił(a) film na 7
wiktor0147

Też uważam, że to spora nieścisłość, a jak już robi się film o charakterze realistycznym, to powinno się i o tę logikę zadbać. Jakoś mi się w ogóle życiorys i motywy Roya nie trzymają kupy; jeśli założyć, że chłopak w 100% i świadomie cały czas był zepsutym skurczysynem, dlaczego poszedł do biskupa, został w jego przytułku, a nie realizował przestępczej kariery, z czym z całą pewnością świetnie by sobie poradził? Jest kilka głosów, że nagrywanie dla księdza pornosów sprawiało mu przyjemność, a nie było napastowaniem, że taki chory układ mu jako łajdakowi odpowiadał - ale jeśli tak, to dlaczego zabił sukienkowego? To nie ma sensu. Ktoś powie - 'kiełkował w nim gniew'. Na co? Jeśli był 100% Royem, to jeśli coś by mu nie odpowiadało, wypisałby się z tego układu, poradziłby sobie. Jeśli zaś faktycznie zaczął odczuwać gniew, oznaczałoby to, że było w nim trochę Aarona, co podważa pierwotną tezę, że chłopak od początku był szczwanym dupkiem; jeśli zapragnąłby zemsty, znaczy, że poczuł, iż doznaje krzywdy, czyli mamy skrzywdzonego Aarona. Powstaje trochę taki paradoks i pomimo świetnej konstrukcji filmu i genialnego Nortona... film sporo traci.

ocenił(a) film na 8
wiktor0147

Polecam raz jeszcze obejrzeć końcówkę, chłopak mówi że nigdy nie było Roya, ani też Aarona. Jak był na tyle inteligentny, aby w takiej opresji stworzyć dwie osobowości to równie łatwo mógł się dobrze ukrywać w towarzystwie, całe jego życie to mogła być gra.

kamil_burchard

No nie do końca. Wyobraź sobie że jesteś tym młodym sierotą przygarniętym przez biskupa. Jesteś ministrantem. Czyli jesteś bardzo widoczny przez innych. Człowiek ten twierdził że nigdy nie było ani jednego ani drugiego, tak jak ten agresywny byłby kłopotliwy bo każdy mógłby wybychnąć nawet szałem w przypadku aresztowania itp. jednak jako jąkałę by każdy cię zapamiętał. Największy błąd z tym jąkałą właśnie. Co tylko dowodzi temu że koleś był chory psychicznie ale przeniósł schizofrenie na rozdwojenie jaźni. Jest pytanie jedno. Po co zabijał biskupa skoro lubił granie w porno a tylko udawał przed kamerą niedoświadczonego? Zabił też tę dziewczynę co ją ruchali przed kamerą. No może to jednak nie schiza co choroba Hanibala Lectera. Klasyczną psychopatię tu widzę. Typ znał emocje, nie odczuwał ich tylko balansował nimi. Kto to psychopata? Z punktu widzenia niepsychopaty jest to osobnik wrażliwy społecznie. Denerwują go zboczenia ludzkie tak bardzo że tych najgorszych zabija. Skutecznie niszczy "rywali". Dla psychopaty rozwiązania są ptoste. Chce doświadczyć tego porno dla niedoświadczonych małolatów bo i tak nie czuje upokorzenia. Emocje są więc dla niego jak nuty na pięciolini. We własnej świadomości gra emocjami nie odtwarzając ich tylko tworzy dzieła. Niestety... Z obiektywnego punktu widzenia nie jest tak. To właśnie klasyczne odtwórstwo emocji. Ok. Tyle o psychopatach. Pytanie czy tego filmowego psychopatę można skazać na śmierć? Myślę że to bardzo trudne. Pewne jest to że bez izolacji będzie wykonywał to co wykonuje i to z zadowalającym efektem. Kolejne pytanie zadane przez prawnika na początku. PO CO ON UCIEKAŁ? To debil. Wystarczyło by wpierdzielił tego kolegę co z nim grał w porno i tyle. Potem ani go zabijać by już nie musiał nawet. Ludzie by go zabili za księdza. Przecież teraz prawnik może rozgłosić że jest psychopatą i od razu jacyś ludzie by go zabili. Po co mu to było nie mogę pojąć. Generalnie świetny materiał pod "Lęk pierwotny 2".

k3421

Właśnie świeżo po obejrzeniu weszłam na forum. Uwielbiam tematy psychologicznie fascynują mnie zarówno psychopaci jak i osoby wysoko wrażliwe, które są idealnym swoim przeciwieństwem i dopełnieniem. Zgodzę się w stu procentach z Twoim postem i uwagami o psychopatach. Jeśli chodzi o Twe końcowe pytanie... Warto wspomnieć o tym, że psychopaci to osobnicy z punktu widzenia biologicznego odznaczający się niezmiernie silnym układem nerwowym. Dlatego świetnie manipulują innymi ludźmi, bo Ci cechując się dosyć logicznym typem myślenia, takim jak Twoje ('a po co on uciekał?') nie widzą sensu w wielu ich zachowaniach lub nie domyślają sięgał duże intrygi mogą oni snuć za ich plecami. Psychopata często nie działa logicznie ze względu na bardzo niski poziom odczuwanego lęku, napięcia czy pobudzenia. Często w związku z tym aby poczuć dreszczyk adrenaliny, który go po prostu ekscytuje i sprawia, że 'czuje, że żyje', robi rzeczy bardzo ryzykowne.
Takim ryzykiem była ucieczka Aarona/Roya w taki sposób żeby go złapano i żeby mógł odegrać podwójną rolę. Aaron/Roy nie bał się tego, a wręcz zapewne nie mógł się doczekać przedstawienia, które urządzi i był bardzo ciekawy czy napotka godnego mu przeciwnika, który nie pozwoli mu żeby jego intryga uszła na sucho. Kiedy już wie, że mu się udało, może spokojnie przyznać się Martiemu, że robił go w tzw. konia. Ale tym samym znowu ryzykuje i przeżywa dreszczyk emocji. Wie, że Marty będzie bił się sam ze sobą czy wrócić do sprawy czy nie - czy nie zaszkodzi to jego reputacji, czy jest w stanie przekonać ludzi do całkowicie odmiennego werdyktu gdy spędził tyle godzin na sali sądowej przekonując ich, że Aaron aka Roy jest niewinny?
Polecam tu również serię o Hannibalu. Również idealny przykład psychopaty, którego większość działań jest nakierowana na zabicie nudy, osiągnięcie dreszczyku emocji, tworzenie swej własnej rzeczywistości sterując ludźmi jak pionkami na szachownicy by tylko osiągnąć jakiś cel, zazwyczaj związany ze zbrodniami i ich tuszowaniem, ale tym samym balansowaniem na granicy ryzyka. Swoiste 'catch me if you can'. Można by to nawet nazwać perfidnym zachowaniem. 'Patrz, jestem i zabijam tuż pod Twoim nosem, pomagam Ci w badaniu tych wszystkich morderstw, a Ty nie potrafisz rozszyfrować, że 1+1=2'.
Inny przykład to bohater odcinka jednego z moich ukochanych seriali, Lie to Me. Psychopata wychodzi na przeciw ekspertowi od rozpoznawania kłamstw z ruchów mimicznych twarzy. Ryzykuje swe rozpoznanie, bo chce mieć w końcu równego siebie przeciwnika, którego może pokonać. Reszta ludzi jest po prostu nudna i nie dorasta mu do pięt gdyż dają się oszukiwać i manipulować.
Z resztą, wiele seryjnych zabójców, którzy są psychopatami wręcz zostawiało wskazówki policji i bawili się z nimi w tzw 'kotka i myszkę'. Wszystko po to by w końcu poczuć ten dreszczyk emocji, że ktoś siedzi im na ogonie, że jest ryzyko, że ich złapie, że będzie okazja do zaprezentowania swoich zdolności. 'Patrz jak gram Ci na nosie! Jesteś tak blisko i dalej nie wiesz kim jestem'.

Psychopaci to fascynujące stworzenia.

Lęk Pierwotny udało mi się obejrzeć po raz pierwszy po 24 latach od jego powstania i nawet nie wiedziałam, że tak cudownie trafi w moje gusta. Mam nadzieję, że dzięki kwarantannie uda mi się obejrzeć jeszcze więcej starych a dobrych pozycji.

ocenił(a) film na 8
AgnaMiel

Ja pierdzielę, jak świetnie to opisałaś! Ja to chyba bym się bał tak mocno analizować sposób myślenia i zachowania psychopaty, w myśl hasła "gdy długo patrzysz w demony, one zaczynają patrzeć w ciebie", czy jakoś tak. :P

tadzimierz_filmweb

Myślę, że jestem gdzieś po środku spektrum wrażliwości i to stąd ten dar rozumienia i jednej i drugiej strony. Rozumiem jak działają psychopaci, ale nie mam odwagi by tak samo postępować ze względu na dużą domieszkę wrażliwego analityka i wiecznych myśli: a co jak mnie złapią?! Psychopata nie ma takiego problemu, bo nigdy złapać się nie da. Nawet w czysto naocznej sytuacji przekonująco skłamie jak z nut. Godne pozazdroszczenia, ale jednak wrażliwość uczłowiecza :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones