Wczoraj byłem zbyt zapracowany żeby ogarnąć że już wyszło. Ale dziś brat mi przypomniał o premierze. To wstałem, wsiadłem na rower i pognałem do wypożyczalni. Akurat jakiś gość oddawał swoją kopię to ją przygarnąłem. Pewnie całą noc oglądał, bo kaseta już nieźle skatowana.
Obejrzałem i super film. Jestem zachwycony. Dziś się z sąsiadem umówiłem, że jak mi drugi magnetowid pożyczy to zrobimy kopie i jutro na giełdzie opchniemy. Jak wpadną jakieś pieniążki kupimy piwko żeby o suchym pysku nie oglądać drugi raz. Polecam.
Nie kłam, na ten film były zapisy, a nie widziałem Twego nazwiska na liście chętnych. Pewnie sam kupiłeś na giełdzie kopię z krzaczkami i teraz szpanujesz. :P
Co będę ściemniał. Zdradziłem osiedlową wypożyczalnię i poszedłem do Beverly Hills Video... Tam mieli kopi pod dostatkiem. Głupio mi, ale musiałem to zobaczyć.
Nadrabiam: dinozaur musiał być bardzo szczęśliwy, bo ujeżdżały go fajne wikingmetalówy ;>
Mój magnetowid padł przy napisach końcowych.Wysłużony już był i ta akcja go całkowicie zniszczyła. Teraz lipa, bo kaseta została w środku:/
Barbarianna hmmmm. Szkoda, że tylko Kung Furia dał jej swój numer. Gdyby doszło do wymiany, z pewnością bym podpatrzył i spisał sobie jej namiary :D
Rzucajac okiem na forum przed obejrzeniem filmu, natrafilem na ten koment. Przeczytalem, posmialem sie. "Ha, ha, dobre, mogl by ktos nakrecic film z dinozaurami i wikingmetalowami". O biedny, nieswiadomy ja sprzed kilku godzin... :D
NIE MOGE! przezylem Twoj wpis oraz odpowiedzi na niego z kamienna twarza, ale hiszpanska inkwizycja mnie ukatrupila. M
Czekalem dwa dni w kolejce do wypozyczalni... I tak jestem jedyny w tym bloku co mial ten filmna kartke. No i magnetowid. Dzieciaki i mlodzi oblegali moja klatke, byle mogli zasiasc u mnie w pokoju posrod plakatow Miami Vice i Knight rider, napic sie herbaty ze szklanki w koszyczku i zapalic Klubowego, ogladajac Zachodni hit, Kung Fury. Maryska z drugiego bloku zrobila mi reka, by uzyskac wstep- bo do mnie kolejki takie same jak do sklepow, trzeba wykupic rezerwacje.
Az tak raczej nie bylo, ale z tego co slyszalem to rzeczywiscie cale osiedla zbieraly sie u kogos kto mial TV (lata 60te) albo magnetowid (70te, 80te). Ja po komunie sie urodzilem wiec wiem z opowiadan:)
A ja cały dzień czekałem bo miałem na dziś rezerwacje i koleś nie oddał kasety :
Cholera... Wiedziałem, że o czymś zapomniałem. Pewnie następnym razem jak będę coś wypożyczał to mi naliczą karę, bo teraz nic nie mówili :/
Następnym razem to przyjdziesz smyku z ojcem, jak będziesz chciał coś pożyczyć! I przy okazji ojciec dowie się, że próbowałeś wyżebrać Lody na patyku oraz Koszmar z ulicy Wiązów, a kiedy pani Jola chciała Ci wyperswadować te filmy i zaproponowała Karate Kid, to kazałeś jej wypchać się sianem!
To i tak nic w porównaniu do jednego z moich najgorszych koszmarów, w którym zapomniałem oddać kasetę do wypożyczalni... przez kilka lat...
To był koszmar na jawie? Jeśli tak, nie chcę myśleć jaką karę Ci musieli naliczyć.
Jasny gwint 3 dni czekanie i w końcu mam. Wrzucam do mojego magnetowidu Hitachi a tu co? Wciągnęło taśmę, ale jak to się mowi polak potrafi. Więc rozebrałem kasetę, wyciąłem zbędny kawałek (kilka klatek filmu) skleiłem taśma przezroczysta i jedziemy dalej... Pan z wypożyczalnie nie zauważy aż do następnego klienta :)
Panie, wez pan Kasprzaka postaw obok i mnie na kasete piosenke z napisow nagraj!
Był taki czas, że nie zastanawiałbym się nawet minuty nad taka wymiana - tylko koty chodziły mi po głowie. Ale nawet teraz Twoja propozycja jest atrakcyjna. Tylko, że bez tłumaczenia Knapika ta piosenka traci bardzo wiele:/ Ja bez Tomasza bym kotów nie oddał...
ee kiedyś nagrywałem cały film na kasete jak w TV leciało wiadomo raz leci jedyna szansa no a muzyka z filmu była extra to heja czincze pod wierze do tv i cały film nagrany hehe ah te czasy kombinatorki
W ksiazce byl jeszcze syn automatu do gier ktory postanowil sie zemscic na kung fury
Nie no, powinienem obniżyć filmowi ocenę, bo zabrakło sceny w Wikingmetalówami jak czeszą se włosy...palcami stóp:/ I nie pokazali też Walkirii ujeżdżających tyranozura rexa (jedna zakrywała mu laserowe ślepia, a druga ciągnęła go za język jakby to było przesłuchanie..). Zabrakło też ważnej z punktu widzenia głębi psychologicznej postaci nałożnicy Thora, który dzięki swej lubej dorobił się epickich mięśni i boskiej wręcz klaty (wiadomo - razem dużo ćwiczyli..). W ogóle do dupy to było - poucinali tyle wątków i film był tak ch..jowo krótki, że miałem mu zamiar dać 1/10:( Na szczęście jako nazi-fan cieszyłem się, że Hitler Arise i że w sequelu prequela da znowu popalić światu. Zatem pełen radosnej nadziei dołożyłem te 9 oczek - rozrzutny jestem Nitche'm dzisiejsza młodzież:P
Zajebiście, ja czekam az puszczą w telewizji i nagram sobie na zawsze. Będę oglądać stop klatkami ;)
Moja kopia mała rosyjskie napisy i czeskiego lektora - na tych rosyjskich napisach były węgierskie napisy , Do VHSa dawali kasetę do magnetofonu i na stronie A był polski Lektor:-)
E, to nawet lepiej. Jak już obejrzysz film 5 razy to możesz sobie później samej kasety do snu słuchać.
Ja już sobie zarezerwowałem kasetę w wypożyczalni. Dzisiaj mam ją odebrać. Jak któryś z kolegów chce kopię mam 2 magnetowid, tylko kasety czystej brak. Już u mnie koledzy się dobijają oglądać film.
EDIT: Film świetny. Najgorsze że musiałem ustawiać i czyścić głowice bo film śnieżył, ale po uporaniu się z tym problemem wszystko w porządku.
Kasety były takie niefunkcjonalne, oferowały niską jakość obrazu i szybko się ścierały. Dobrze że już dawno odeszły do lamusa.
do teraz mam niezłą kolekcję i działają gorzej z odtwarzaczem może i jakoś kiepska ale to jest klimat tych pięknych czasów gdzie filmy kupowały się na giełdzie z samochodu lub wymieniało za inne gorzej jak dostałeś pustą z świetnymi tytułami ...
Nie, mam złe doświadczenia z tymi taśmowymi nośnikami. Przykładowo kasety magnetofonowe, kiedyś tylko z nich słuchałem muzyki bo płyty CD i ich odtwarzacze były zbyt drogie. Problem polega na tym że album z muzyką słucha się nawet dziesiątki razy a za każdym kolejnym przesłuchaniem tej kaset jakość spadała coraz bardziej tak że w końcu nie da się tego słuchać bo słychać było wielki szum zamiast muzyki. Filmy oglądało się rzadziej ale ogólnie to te nośniki szybko ulegały degradacji dlatego jestem ich gorącym przeciwnikiem. Ale wtedy nie było innej alternatywy, podobnie było np. z grami. W tamtych czasach każdy pewnie by wolał jakąś konsolę jak PSX, Nintendo 64 czy Sega Saturn ale to było tak drogie że pozostawał Pegasus z dyskietkami z bazarów, komputery też jeszcze były czymś ekskluzywnym. Na dodatek gry na konsole były ch..lernie drogie. Wciąż są drogie ale wtedy chyba były jeszcze droższe. Gry na PC też były kiedyś droższe i nie było takich przecen z przyczyny jeszcze nie wielkiego nasycenia rynku.