Jako wielki (dorosły już) fan tej serii, mogę powiedzieć, że 4 część nie zawodzi. Może nie jest tak spektakularna i widowiskowa jak 1 i 2, ale przebija 3 jeśli chodzi o wroga Po. Zhen zdecydowanie daje radę (można się było spodziewać jak się sprawy potoczą), a Potężnej Piatki nie brakuje. Tai Lung i spółka są, chociaż możnaby było z nich wycisnąć trochę więcej ;)
Było śmiechu, trochę smutku, ale przede wszystkim była Kung fu Panda!
Ładne zakończenie i zdecydowanie chętnie zobaczę kolejną część, o ile powstanie, ponieważ po tej części drzwi do kolejnej fajnej przygody są na pewno otwarte. :)
Zachęcam do podzielenia się jak Wasze odczucia po seansie.