Trylogia kung fu pandy to jedna z moich ulubionych trylogii w historii kina. Gdy dowiedziałem się, że powstaję czwarta część miałem bardzo mieszane uczucia co do tej decyzji. Przecież seria dostała już satysfakcjonujące zakończenie. Potem pojawiła się informacja, że film będzie o tym, że Po szuka następcy a głównym złym jest Kameleon, który przyzwie wrogów Po z poprzednich trzech filmów. Jak to usłyszałem to byłem podjarany na maksa. A potem pojawił się pierwszy zwiastun i hype mi spadł. Nie wiem , ale z jakiegoś powodu mnie ten zwiastun rozczarował. Ale wkrótce pojawiły się kolejne zapowiedzi i hype wrócił. Na kilka dni przed premierą pojawiły się pierwsze recenzję, które były dość mieszane. Koniec końców poszedłem do kina z nastawieniem że jeśli film będzie po prostu okej to będzie to sukces. A teraz jak już obejrzałem film oto moje przemyślenia.
Plusy:
+ animacja jest chyba najlepsza w całej serii,
+ muzyka również jest genialna,
+ humor jest dobry,
+ walki jak zwykle na plus,
+ rozwój postaci Po jak zawszę dobrze napisany,
+ Zhen jest naprawdę dobrze napisaną postacią, jej interakcje z Po są dobrze napisane i nawet podoba mi się to że została nowym smoczym wojownikiem,
+ polski dubbing wypada naprawdę dobrze.
A teraz minusy:
- Po jest zbyt fajtłapowaty. Nie mam problemu żeby czasem w swojej głupocie zrobił coś głupiego, ale moim zdaniem było tego w filmie za dużo.
- Potężna piątka pojawia się w filmie na jakieś kilka sekund. Ja wiem, że jest to film o Po i Zhen, ale mogło by być ich trochę więcej,
- Powrót poprzednich złych to totalna porażka. Widać że byli w filmie tylko po to żeby być chwytem marketingowym. Serio, Kai i Shen nie dostali nawet jednej linijki tekstu. Tai lung jako jedyny dostał coś do mówienia ale i tak nic nie robi. I jakoś nie przekonuje mnie to, że na koniec akceptuje Po jako smoczego wojownika. Gdyby cały film o tym, że Tai lung akceptuje Po jako smoczego wojownika to było by okej a tak to zostało zrobione to bardzo na siłę,
- Kameleona ma fajne moce, ale zawodzi jako główny zły. Jej backstory jest dość głupie. Mówi, że nie dostawała się do klasztorów kung fu bo była słaba i mała co nie ma sensu bo na przykład Modliszka jest jeszcze mniejszy a został przyjęty i jest jednym z najpotężniejszych mistrzów kung fu. Mogli by to twórcy naprawić gdyby zamiast tego naprawdę dostała by się do jakiegoś klasztoru ale zostałaby wyrzucona przez to, że uprawiała czarną magię,
- humor jest dobry ale w poprzednich częściach był lepszy.
Podsumowując moim zdaniem kung fu panda 4 to dobry film jako rozrywka na 90 minut ale jako kontynuacja moim zdaniem jednej z najlepszych trylogii w ogólę wypada dość słabo.