choć pierwsza połowa filmu podobała mi się zdecydowanie bardziej od drugiej. Inteligentniejsza, z ciekawszym humorem, nawiązaniami do filmu noir, budowaniem postaci. Potem to już takie kreskówkowe popisy i wygłupy + wciskanie przesłania (bo to przecież film dla dzieci). Ocena nieco spadła. Za to przez cały film świetny Hoskins i wciąż imponująca strona techniczna. Sentyment pozostał.
Film "Kto wrobił Królika Rogera" zdecydowanie pod paroma względami nie jest dla dzieci! Film opowiada o tym jak animowana postać zamordowała człowieka, w filmie jest kolejne zabójstwo, próba zamordowania animowanej postaci, jest trochę krwi, poza tym ostatnia scena jest bardzo drastyczna. Sam klimat filmu jest dość kryminalny. Oglądając ten film jako dziecko bałem się niektórych scen. w filmie jest trochę "Sexu" jeśli chodzi o postać "Jessici" plus postać "Bobasa", który pali cygaro.
Film "Kosmiczny Mecz" i "Looney Tunes znowu w akcji", to są filmy dla dzieci. "Kto wrobił Królika Rogera" jest zdecydowanie innym filmem od tych dwóch wymienionych.
Film na 100% jest Arcydziełem, klasyką kina i jedynym w swoim rodzaju filmem.
Z tym filmem dla dzieci to pisałem trochę przekornie - na zasadzie "animacja to musi być film dla dzieci" (niestety, ironię ciężko wyrazić w słowie pisanym). Uważam, że pierwsza część filmu może być nawet bardziej interesująca dla dorosłych, niż dla dzieci. Być może w pewnym momencie twórcy doszli do wniosku, że to jednak "film dla dzieci" i postanowili zaspokoić potrzeby młodszej publiczności odpowiednią porcją wariactwa. Dla mnie to nie było zadowalające rozwiązanie, więc ciężko mi w ogóle mówić o arcydziele, ale film oceniam pozytywnie.