Film jak film-średni, ale tłumaczenie tytułu-mistrzowstwo indolencji ,braków w słownictwie i wyobraźni.
Nigdy się nie dowiemy, kto tłumaczył ten tytuł, ale na pewno nie zrobił tego za darmo. Taki mamy klimat. I wierzcie mi: to nie jest ostatnie słowo tłumacza/czki
Po pierwsze: to nie jest "tłumaczenie" Po drugie: Tytuł filmu w danym języku powinien wywoływać kontrowersję lub być sformułowany w ten sposób by łatwo "wpadał w ucho" lub był łatwy do zapamiętania. Po za tym jaki tytuł Twoim zdaniem powinien mieć ten film? "Odkorkowany"?
Twoja wypowiedź brzmi tak, jakbyś maczał palce w nadaniu filmowi polskiego tytułu, w ramach nagrody za ukończenie kursu o nadawaniu tytułów filmom w innych językach, niż oryginał. To po pierwsze, po drugie i po trzecie, ale do rzeczy...Jestem być może przeczulony na punkcie polskich tytułów zagranicznych filmów, ale tylko wtedy, gdy zrobiono to w sposób idiotyczny.Kto tu jest winny?że co ,że WINO, więc winny?Taki żarcik słowny, którego głębię dostrzegamy dopiero po seansie? Tytuł filmu, moim zdaniem, powinien zachęcać i pomagać w podjęciu decyzji o pójściu na seans. Tytuł Kto tu jest winny, plus plakat z młodym Afroamerykaninem, nijak się ma do treści filmu, ponieważ to połączenie sugeruje film o młodocianych przestępcach i ich trudnym losie, a nie zapowiada film o próbie spełnienia marzeń. Tytuł Odkorkowany, byłby lepszy niż to co zaproponował dystrybutor.I kto tu jest winny?
myslę, że im tyle płacą, że mógłby się pogłowić troszkę dłużej niż do "Odkorkowany"
Za tłumaczenie winarskie skazuję autora tej pracy na dożywotnie spożywanie Carlo Rossi.
Zdecydowanie nie.
Zrozumiałe, że ktoś szukał takiej prostej gry słownej, ale nie pasuje kompletnie od filmu.
Tytuł powinien być wierny i na temat: "Odkorkowany" - i tyle.
Przy filmie "Horse girl" poszli tym słusznym tropem i zdecydowali się na dosyć wierne polskie "Koniara", które ma w sobie pewną - nazwijmy to - figlarność, a przy tym otwiera kontekst polskiego internetu (mem, określenie używane przez młodych internautów).
"winny", czyli kwaskowaty w odniesieniu do smaku, a także "winny", czyli posiadający cechy wina. Ogarnijcie się trochę, przecież ta dwuznaczność dobrze się wpisuje w ten tytuł! Brawo dla tłumacza!
Kochani.Kto z Was, po przeczytaniu tytułu filmu "Kto tu jest winny?",
poszedł na film z przekonaniem ,że to będzie film z winem w tle?
Drogi Ymaku, jeśli ktoś planuje oglądanie filmu znając jedynie sam tytuł, nie czytając opisu ani nie oglądając traileru, to byłoby to dosyć dziwne ;) Czyli szykując się do oglądania serialu "Ostatni taniec" powinienem się rozczarować, że opowiada historię MJ i NBA, a nie drużyny tanecznej? Czy "Milczenie owiec" powinno być jednak filmem przyrodniczym o owcach? :))