Jak wyżej, dawno tak nie ryczałem PODCZAS filmu. Ba, już na samym początku łzy zaczęły lecieć:D Zazwyczaj emocjonalna ci*ta we mnie się włącza pod koniec filmów, ale tu było co innego. Na początku, w samym środku, jak i na samym końcu ryczałem jak dziecko. Piękny film, przepiękny. Jak na 22letniego (prawie 23) chłopa, nawet niektóre głupiutkie tekściki Puchatka uchichotały, by za chwilę popłynąć w łzach, świetny film, naprawde.