Disnej przy pomcy prawnikow doszedl do wniosku, ze prawa autorskiekosztuja zbyt wiele. Wymagalo by to placenia praw autorskich spadkobiercom Ireny Tuwim, ktorzy zdecydowali, zeby pieniadze te szly na jakis charytatywny cel, biedne dzieci czy cos w te strone.
Disney w dupie ma biedne dzieci. Dla nich wazne sa dzieci bogatych rodzicow, ktore wydaca pieniadze na absurdalnie drogie gadzety zwiazane z Kubusiem Puchatkiem, produkowane zreszta przez inne dzieci, tyle ze gdzies w Azji.
Irena Tuwim a raczej jej spadkobiercy sa wlascicielami praw autorskich do Kubusia Puchatka. Disney chcac obejsc prawa autorskie pozmienial nazwy bohaterow i niejsc np. Las Stumilowy stal sie Lasem Stuwiekowym.
Spadkobiercy Ireny Tuwim chcieli pieniadze z praw autorskich przeznaczyc na cele charytatywne ale przez cwany wybieg horrendalnie oplacanych prawnikow Disneya chore dzieci nie otrzymaja nic.
Teraz rozumiesz? Bo prosciej nie potrafie.
Zmarły w 1956 r. pisarz oddał prawa autorskie do Puchatka powiernictwu Stephena Slesingera. Problem w tym, że autor Kubusia sam pogrzebał szanse swoich spadkobierców na prawa do tej postaci. Nie ma tutaj żadnego obejścia prawa. Slesinger sprzedał swoje prawa Disneyowi w 1961 roku. Rodzina Alana Alexandre'a Milne'a nie ma praw autorskich do postaci bo Milne oddał je Slesinger'owi. Spadkobiercy Slesingera nie mają też praw autorskich bo Slesinger sprzedał je wytwórni Disney'a.