W sumie mi się film mniej podobał od niemieckiego "Legion of the Dead", którego druga połowa toczyła się w identycznej scenerii (również bar na pustyni pod oblężeniem). Z humorem tu jest umiarkowanie, nie turlałem się ze śmiechu przez cały seans, raczej od czasu do czasu. Jeśli chodzi o krwawe atrakcje to jest ich całkiem sporo i są bardzo dobrze wykonane. Potworki też są nieźle ucharakteryzowane, ale nie wiem po co przez pół filmu biegają w futrach. Co mi się nie podobało to przede wszystkim irytujące zdjęcia. Kamerzysta biega jak kot z pęcherzem i na prawdę ciężko się przypatrzyć filmowym potworom.