Co?

Autor tematu próbuje połechtać swoje ego i uważa zrozumienie prostego filmu za swoje życiowe osiągniecie.

Na przychody z filmu składa się wiele czynników: moment premiery, konkurencja, przekupieni tzw. zawodowi krytycy a przede wszystkim propaganda zwana też czasami promocją rozkręcana na długo przed premierą filmu. Najlepszym przykładem jest nędzne "The Last Jedi" - film tak marny w praktycznie każdej warstwie, że powinien zgarnąć wszystkie antynagrody jak Złote Maliny itp. ale dzięki przebiegle nakręcanej miesiącami histerii zarobił fortunę i nadal jest uważany za bardzo dobry chociaż po opadnięciu emocji oceny na wielu portalach poleciały w dół a za 10 lat nikt nie będzie pamiętał o tym gniocie. Pazerny Lukas sprzedał prawa autorskie i zniszczył legendę i dla wielu pokoleń film kultowy.