Historia Muru Berlińskiego, przedstawiona oczami królików. Prezentuje się lepiej, niż brzmi w teorii. De facto, jest to unikatowy, niezwykły obraz, który za pomocą dokumentalnej narracji (w polskiej wersji językowej: Krystyna Czubówna!) opowiada dzieje utopijnej społeczności gryzoni, która najpierw żyje w niespotykanej koegzystencji z przedstawicielami ludzkiego gatunku, by potem paść ofiarą ich krwiożerczości. Tę smutną alegorię można odczytywać przynajmniej na kilka sposobów, co sprzyja pogłębionej refleksji na temat natury człowieka. A przy okazji jest to bodaj jedna z najciekawszych pozycji traktujących o czasach Zimnej Wojny. Koniecznie.
To nie tak że króliki padły ofiarą krwiożerczości ludzi, tylko ludzie zaczęli je zwalczać gdy te zaczęły wchodzić nam na głowę.