Filmowi wystawiłem ocenę: ,, 7/10" .

Zalety:
- kreska,
- muzyka,
- scenariusz,
- dobrze sportretowany ból istnienia,
- gratka dla fana!

Wady:
- jak dla mnie trochę za mało klatek w animacji ruchu, szczególnie w scenach walki, jak na pełnometrażowe przedsięwzięcie . . .
- mimo wszystko, trochę za dużo szumu wokół tematu albo właśnie za mało ognia w tym piecu . . .
- jako fan, nie odpuszczę braku ścieżki dźwiękowej chociaż z napisów końcowych serialu . . .
- za mało akcji do ciężkiej ch*lery. Naprawdę, w pełnometrażowym filmie można było pójść na całość . . .
- największą wadą produkcji jest świadomość iż fabularnie oscyluje ona przed ostatnimi odcinkami serialu i nie ma jak pociągnąć tego dalej. Wielka szkoda że nie ma innych sezonów Kowboja lub innych filmów o przygodach Spike-a.

Poniżej, moja opinia:
- Wreszcie udało się ten film obejrzeć! Kilka lat na to czekałem . . . Szczerze? Tak i nie. Tak j/ w, bo to Kowboj i znów można poczuć ten klimat życia łowcy nagród. Nie, bo tylko jeden film i szkoda wrócić do rzeczywistości ze świadomością że więcej już nie będzie.
Taki jest los dobrej literatury, komiksów, muzyki, opery . . . ostatecznie, kończy jako nabytek na półce konesera a światła reflektorów i obiektywy kamer podążają za przyozdobionym plebsem ku uciesze gawiedzi. Może ostatnia sentencja w filmie miała pokazać że przemijanie jest nieuchronne a w obliczu nieuchronności można zgodzić się tylko na kompromis szaleństwa, na jaki jesteśmy w stanie zgodzić się ze sobą? W sumie od lat chodzę do kina( pomijając czasy COVID-19) , ale w mojej ocenie kultura popularna w nim wystawiana trąci bardziej estradą lub cyrkiem zamiast teatrem czy kinem właśnie. A przecież Kowboj Bebop to m.in. hołd dla spuścizny kina klasy,, B" . . .
Tak czy inaczej, warto obejrzeć, ale fanom radzę przygotować się na smutek. Wszak jak można inaczej poczuć się po obejrzeniu filmu, ze świadomością iż więcej nic już nie zostało i prędzej powstanie Piła 15 + Amercian Pie 33 + Kolejny nieudany Obcy będący gwoździem do trumny kanonicznej serii, w jednej kompilacji?
Czasem chyba lepiej jest po prostu przeminąć. I może pozwólmy Kowbojowi nieść się echem w naszych wspomnieniach zamiast skończyć jako pop-pulp.
Tylko jednej rzeczy nie odżałuję. Jednej rzeczy zabrakło . . .

;-)

TRFB
https://www.youtube.com/watch?v=eyI635o2pmk

See you in space!