PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=581986}

Kongres

The Congress
6,5 10 947
ocen
6,5 10 1 10947
6,6 18
ocen krytyków
Kongres
powrót do forum filmu Kongres

Nie dla każdego

ocenił(a) film na 9

Ba! To film dla nielicznej rzeszy odbiorców. Rozumiem bardzo dobrze co może się nie podobać, w
których momentach może nie trafiać. Jednak cieszy mnie, że ktoś jeszcze tworzy takie kino i
podejmuje się ekranizacji tak trudnych książek i fabuły na wielu płaszczyznach.
Dla mnie rewelacja. :)

ocenił(a) film na 9
heniek_4

Zgadzam się w zupełności. Jestem pełen podziwu dla ludzi, którzy wzięli na tapetę tak trudną lekturę. Jako fan S. Lema jestem zachwycony efektem końcowym który osiągnęli.

ocenił(a) film na 1
karollo1990

to jest szalenie ciekawe, jak różni ludzie, którzy uwielbiają Lema, mają kompletnie różne odczucia odnośnie filmu :)

ocenił(a) film na 9
fancy_nino

Może zamiast porównywać film do książki porównaj go do innych filmów, które ostatnio zalewają nasze kina, wówczas film wiele zyskuje ;). Lem miał to do siebie, że jego twórczość wzbudzała przemyślenia i film budzi pewne refleksje. Raczej nie zapomnę go w przeciwieństwie do wielu innych o których istnieniu zapominam w parę dni po obejrzeniu. Może trochę przesadziłem ze swoją oceną, która została podsycona miłością do SF wykreowanego przez Lema, ale nawet trzeźwo patrząc na film nie oceniłbym go aż tak nisko...:)

ocenił(a) film na 1
karollo1990

Z całym szacunkiem, ale Twój argument do mnie kompletnie nie przemawia... To, że ostatnio niczego ciekawego w kinie nie grają, nie oznacza, że ja mam obniżyć swoją poprzeczkę, bo wtedy musiałabym przejrzeć wszystkie ocenione filmy i podwyższać/obniżać im oceny, a jak np. za pięć lat poziom kinematografii się podniesie, to znów zmieniać?

Film jest reklamowany: "na podstawie Kongresu futurologicznego", a powinien być "wzięliśmy wątek Kongresu i paraliżowania ludzi wszelakiej maści gazami i stworzyliśmy coś zupełnie innego". Szanuję Twoją ocenę, nie jest wyssana z palca, skoro szczerze lubisz Lema, ale moim zdaniem film jest cholernie płytki :/ Sam pomysł na skanowanie aktorów - bingo! ale to co się dzieje później, przypomina, moim zdaniem, miałką historyjkę miłosną z "Titanica". autentycznie się prawie popłakałam na filmie - tak mnie nosiło z nudów i nerwów :/

ocenił(a) film na 9
fancy_nino

No ok, tyko nie bardzo rozumiem czego się spodziewałeś? Wiernego odwzorowania książki? Ja w ogóle nie starałbym się porównywać go do książki. To film kręcony na podstawie Kongresu Futurologicznego, a nie ekranizacja książki. Mogli wziąć sobie dowolnie mały wycinek książki i zrobić wokół tego film. Jeżeli chodzi o to, że nie powinno się obniżać swojej oceny z tego powodu że w kinie grają teraz kiepskie filmy to się zgodzę, ja chyba niestety ostatnio przesiąknąłem "kiepskością" tych filmów.

ocenił(a) film na 1
karollo1990

Ja powiem tak - nie jestem fanem Lema, ogólnie prozy nie czytuję więc do filmu przystąpiłem po prostu jak do filmu. I nie wytrzymałem do końca. Jak zobaczyłem, że po długaśnym, nudnym wstępie film zamienia się w Goofy'ego to poległem. To chyba żart

ocenił(a) film na 9
karollo1990

Racja. To tak jakby Matrix-a Wachowskich nazwać ekranizacją powieści "Robot" Adama Wiśniewskiego-Snerga z 1973 r. (choć istnieje olbrzymie podobieństwo samego pomysłu zniewolonej ludzkości)

ocenił(a) film na 9
fancy_nino

Zrozumiałem z wypowiedzi karollo1990, że nie film nie musi cieszyć oczu tylko tym, że podnosi poprzeczkę obecnego kina, ale że mimo niewiernego odwzorowania fabuły książki i wyraźnie niższego poziomu jest filmem, który mimo wszystko i tak jest bardzo dobry. Tak przynajmniej to zrozumiałem.
Sam bardzo często spoglądam na ekranizacje książek świeżym okiem i czesto widzę wiele pozytywów, mimo braków względem książki. Tutaj jest bardzo podobnie. Na pewno nie ocenię filmu jako arcydzieło, znając pierwowzór, ale na pewno oceniam film jako świetny. Dalej twierdzę, że spodoba się nielicznej widowni.
Moim zdaniem reżyser z założenia naraził się na falę krytyki, bo przecież wystarczy, że ktoś nie lubi sci-fi, animacji, surrealizmu i długich dialogów.
Fancy_nino, w 100% rozumiem dlaczego możesz ocenić film jako płytki, ale zrozum też czym ten film mógł urzec innych widzów.

:)

ocenił(a) film na 1
heniek_4

dopiero kończę czytać "Kongres futurologiczny" - nie mogłam go nigdzie wcześniej dostać, a dopiero film, przyznając się bez bicia, zmusił mnie do mobilizacji i rajdu po antykwariatach.

odpowiadając na pytanie Karollolo - uważam, że film jest płytki, bo przedstawia świat przyszłości bardzo jednobarwnie i jednowymiarowo. oglądając film, a znając już twórczość Lema, brakowało mi czegoś. książka mi tylko dopełnia ten obraz, stąd taka niska ocena, niższa niż płytkie komedie romantyczne i filmy amerykańskie klasy F - bo jeśli reżyser porywa się na mocny, ważny temat, jakim jest niedaleka przyszłość ludzkości, w dodatku tak mocno osadzoną w teraźniejszości, to i poprzeczka zostaje zawieszona wysoko. film, moim zdaniem, pokazuje tylko to, że nasi potomkowie, kontynuując obecne już dzisiaj nasze hedonistyczne zapędy i pragnienie sterowania rzeczywistością wedle własnego widzimisię, wejdą w stadium z naszego punktu widzenia wciąż antyutopijne, wręcz absurdalne: życia wyłącznie w wyobrażonym świecie. w filmie nie ma ani rozważań natury prawnej (vide książkowy świetny fragment o powoływaniu się na 8 poprawkę przy popełnianiu morderstwa, tj. niepewności, czy zbrodni dokonało się na jawie, czy w halucynacji), ani filozoficznej, ani społecznej, ani psychologicznej...

po raz kolejny jednak podkreślam - to tylko moja opinia, a diametralna rozbieżność ocen jest dla mnie fascynująca (bez cienia sarkazmu!)

ocenił(a) film na 7
fancy_nino

Mnie z kolei wspomniana przez Ciebie rozbieżność jakoś nie dziwi. Spodziewam się, że jest w pewnym stopniu spowodowana samym podejściem do filmu przed jego obejrzeniem. Będąc fanem Lema i "Kongresu Futurologicznego" bardzo czekałem na ten film, ale przy pojawiających się informacjach, zdjęciach itp. zupełnie nie spodziewałem się tego, że film będzie miał tak wiele wspólnego z książką! Przyznam, że z czasem trwania filmu podobał mi się coraz bardziej, pojawiały się motywy zarówno z samego "Kongresu Futurologicznego" jak i obrazy inspirowane innymi pracami Lema, jego rysunkami robotów itp. Sama końcówka natomiast mnie zaskoczyła... Jeśli już skończysz książkę, będziesz wiedział/a o co mi chodzi :) Wracając do rozbieżności, osoby które czekały na wierną adaptację mogą czuć się zawiedzione, ja (i może mnie podobni), który czekałem na film, gdzie zobaczę trochę Lema nie jestem ani zawiedziony ani nie uznam tego filmu za arcydzieło, natomiast osoby, które właśnie tak widziały by film na motywach "Kongresu Futurologicznego" są zachwycone. Myślę, że podobny problem pojawia się z wejściem na ekrany jakiegokolwiek filmu na podstawie jakiejś książki, każdy czytając ma inną wizję przedstawionego świata, każdy zrobił by swoją adaptację inaczej. Podobna rzecz pojawia się w filmie kiedy dr Baker (chyba) opowiada o tym, jak kiedyś film będzie przedstawiany odbiorcy, za pomocą impulsów doprowadzanych do mózgu i każdy będzie ten sam film widział zupełnie inaczej. Oskarżenie wysnute przez Ariego Folmana w stosunku do producentów filmowych pojawiające się w pierwszej części obrazu jest świetnym motywem moim zdaniem : )
Chciałbym jeszcze dodać, że moim zdaniem kręcenie bardzo wiernych adaptacji książek jest bez sensowne zarówno dla widza-czytelnika jak i dla reżysera/scenarzysty. Dla widza, ponieważ dostaje on dokładnie to samo co miał szanse przeczytać, film go niczym nie może zaskoczyć, może spodziewać się wszystkiego co za chwilę ma nastąpić, jakby oglądać coś po raz kolejny i kolejny. Dla reżysera/scenarzysty jest to bez sensu, ponieważ jako artysta jakim bądź co bądź jest, byłoby to wyłącznie kopiowaniem. Który artysta chciałby zajmować się kopiowaniem innych dzieł?

ocenił(a) film na 1
fuck_yeah

już skończyłam czytać :)

i z tym ostatnim się absolutnie z Tobą zgodzę.

a swoją drogą podoba mi się, że rozmawiamy tu z pełnym szacunkiem i kulturą, mimo iż mamy zupełnie odmienne zdania na temat filmu - nikt nikomu nie ubliża, nie podważa jego gustu ani inteligencji, co - niestety - dzieje się niemal w każdym temacie.

dzięki Panowie. może obejrzę, jak ochłonę, film jeszcze raz (już na pewno nielegalnie ;P) i trochę podwyższę ocenę ;).

miłego!

ocenił(a) film na 7
fancy_nino

Rzeczywiście się trochę rozpisałem, z czasem przestaję nad tym panować : P
Też mam w planie obejrzeć ten film jeszcze raz, na chłodno. Pozdrawiam serdecznie.

ocenił(a) film na 8
fuck_yeah

Ale żeby dawać 1 to grube przegięcie. Na jeden zasługują "arcydzieła" takie jak "Gulczas a jak myślisz" bądź "Birdemic". "Kongres" może się nie podobać ale żeby dawać jeden trzeba być nie lada ignorantem.

ocenił(a) film na 8
Envil91

Popieram w 100%. "Jedynka" dla tego filmu brzmi jak kiepski żart, mimo argumentów, przez które się przebiłam.

ocenił(a) film na 7
Envil91

Jeśli wystawiona ocena nie jest kwestią gustu, ale powinna zależeć od obiektywnej wiedzy o filmie, to po co się daje oceniać ludziom? Niech eksperci napiszą, że film jest na 8, a ludzie co najwyżej powinni mieć aktywne klikanie 8, ale już nie 9 i nie 7, bo to ignorancja. :)

Może jednak pozwól klikać to, co chcą klikać, co uważają? Niejeden widz da Gulczasowi 1, a Kongresowi 8 właśnie z ignorancji. Bo nie potrafi zobaczyć oczami a mózgiem przemyśleć, kieruje się jedynie zasłyszanymi opiniami co powinno jaką mieć ocenę. Własny gust, naprawdę własny, stoi już o wiele nad powtarzaniem opinii zasłyszanych.

Gust wyrobiony może i stoi wyżej niż zwykły gust, ale czy podasz mi kryteria, jak wyrobiony rozpoznajesz? Poza tym, że oczywiście się z Tobą zgadza. :)

ocenił(a) film na 4
fancy_nino

No i tu się w pełni zgadzam. Film ma dużo nudnych scen. Przez cały czas czekałem, aż zacznie się coś intrygującego, no i jakoś przemęczyłem do końca i wstałem zażenowany . Dziś sięgnę po książkę.

ocenił(a) film na 8
fancy_nino

To jest to dokładnie (co było w filmie i jest znane z psychologii).
Różne odczucia po seansie wskazują na tę życiową prawdę /cytuję z pamięci/:
Każdy dostaje to CO WYBIERA -czego się spodziewa, czego oczekuje!

Wprawdzie nie znając twórczości Lema (za to szanując jego poznać znaną bardziej z wywiadów)
muszę przyznać, że film bardzo pozytywnie mnie poruszył -DAJĄC DO MYŚLENIA do tego stopnia, że jestem gotów zaryzykować twierdzenie, iż przyczynił się do duchowej przemiany, która u mnie dojrzewała. Mianowicie zrozumiałem, że większość naszych wyobrażeń, dążeń jest SZTUCZNA (jak plastikowe kwiaty z telewizyjnego felietonu Max'a Kolonko -link do fragmentu).
http://youtu.be/O6oKzHQG3tY?t=16m13s

ocenił(a) film na 9
karollo1990

Brawo!

ocenił(a) film na 5
heniek_4

Jak coś jest kiepskie, to zawsze ktoś powie, że "nie dla każdego", ale prawda jest taka, że jak film jest dobry, to masa osób sobie go obejrzy z przyjemnością, jakiś prosty morał odnajdzie i będzie zadowolona, do tego jednak pojawi się jeszcze niewielki procent widzów, którzy w tym samym filmie zobaczą drugie dno i dodatkowy komentarz odnośnie jakiegoś poważnego problemu czy celne spostrzeżenie - taką właśnie dodatkową zawartość "nie dla każdego".

Natomiast kiedy film jest kiepski, to i tak zawsze znajdzie się jakiś mały procent zwolenników, którzy zauważyli coś tam w tym filmie, bo nawet w kiepskich filmach zdarzy się jakieś przesłanie czy idea twórców, żeby coś osiągnąć, wypowiedzieć swoje zdanie. Zresztą "Kongres" jest jedynie przeciętny, ale na pewno nie kiepski. Problem w tym, że brakuje mu tej podstawy dla mas, która by pozwoliła wejść do świata filmu, związać się z bohaterami i odnieść się do wydarzeń z ekranu.

ocenił(a) film na 9
Roy_v_beck

Dlaczego film ma być dobry tylko jeśli ma "podstawę dla mas"? Podstawa mas jest potrzebna wyłącznie do dużej sprzedaży. Równie dobrze możesz twierdzić, że cheeseburger z maca jest lepszy od obiadu zrobionego przez zdolnego kucharza w drogiej restauracji, bo burger jest dostępny dla każdego. Nonsens.

ocenił(a) film na 8
zombiecamel

Dokładnie, mnie coraz bardziej irytuje to gdy bardziej ambitne treści są przez reżyserów przemycane pod płytkim pop-płaszczykiem, albo poprzez puszczanie oka do bardziej wytrawnego widza. Mi to psuje odbiór wielu filmów - np. Incepcji z jej długimi nic nie wnoszącymi sekwencjami "szczelanin", na których nic tylko ziewać. Kongres ewidentnie nie został stworzony tak by podobać się każdemu, ba został celowo stworzony dla dość limitowanej puli odbiorców i za to ma u mnie dodatkowe plusy, tym bardziej że to oznacza brak komercyjnego sukcesu.
Z tego typu filmów uzyskuje się tym więcej im bogatsze ma się samemu w danym temacie przemyślenia.
Abstrahując od tego wątku nieraz czytając opinie pod tego typu filmami mam wrażenie, jakby oceniający bardziej wystawiali ocenę samym sobie niż filmowi.
Film ten, tak jak książka może inspirować do ciekawych przemyśleń - jak widać np. w recenzji Andrzeja Serafina
Ciekawe jest powiązanie koncepcji z książki Lema z rozważaniami na temat ewolucji kina, dzięki temu scenariusz we wzbogacający sposób mógł zrezygnować z próby wiernej ekranizacji treści książki, a jak pokazują inne takie próby zazwyczaj nie wychodzi filmowi na dobre. Zgadzam się z tezą o nieprzenoszalności prozy Lema na ekran. Natomiast w moim odczuciu filmowi nadspodziewanie dobrze udało się oddać klimat pierwowzoru i nawiązać do wielu wątków z książki. Jestem ciekaw czy sam Lem by "zjechał" ten film tak jak inne dotychczasowe ekranizacje jego twórczości, cóż teraz już tylko można zgadywać...

ocenił(a) film na 8
Roy_v_beck

Avengers 10/10, Mroczny Rycerz powstaje 10/10... i kto tu mówi o kiepskości?! Już to mi daje argument, żeby nie zaczynać całej dyskusji. Jak ktoś jara sie filmami, których podstawa to CG i akcja, to nie mam pytań - wszystko wiem.

ocenił(a) film na 5
rascal0pl

No, a tutaj podstawa to animacja, którą reżyser tak uwielbia, że przesłoniła mu całą treść filmu.

Zresztą ślepy jesteś? Dałem 10/10 też "Wywiadowi" więc chyba to jednoznacznie mówi, że cenię artystyczne filmy poruszające trudne tematy, w których liczy się przede wszystkim treść i przekaz.

ocenił(a) film na 7
rascal0pl

A czym należy się jarać? Pani w gimnazjum podała, że czymś innym?

Film tworzy wiele aspektów, przy tym nie w każdym filmie kładzie się nacisk na to samo. Możesz mi wyjaśnić, skąd przekonanie, że wiesz, którymi aspektami jarać się należy, a którymi nie?

ocenił(a) film na 6
heniek_4

6/10

ocenił(a) film na 8
heniek_4

Wchodzę na filmweb, patrzę ocena 6. Szok. Polacy są naprawdę idiotami.

ocenił(a) film na 8
heniek_4

A ja Lema czytałem kiedyś dużo, w dzieciństwie. Nawet nie pamiętam czy to czytałem. Film oglądałem nie wiedząc, że jest ekranizacją. Co do filmu nie potrafię jeszcze ogarnąć emocji. Nasuwają mi się tylko takie przymiotniki jak: niezwykły, wywołujący olbrzymie emocje, poruszający, zapadający w pamięć, porywający. W main streamie jest bardzo mało takich filmów i bardzo dobrze, że powstał. Jedyne co wydaje mi się, że rozumiem to przesłanie: żyjmy prawdą i nie zamulajmy się czymś sztucznym i fałszywym zmieniającym postrzeganie świata, bo tak naprawdę jesteśmy jak główna bohaterka pod koniec filmu, która "wraca" do rzeczywistości: brudna, stara w takim samym świecie.

ocenił(a) film na 9
hubio

Racja, dość porównywania do Lem-owej (Lem-owskiej ?) powieści , grunt, że wyszedł wspaniały film, alternatywny i zachwycający swoją innością. Ode mnie 9/10 przede wszystkim dlatego, że nie porównuję go do "Kongresu Futuroligicznego" S.Lema-a

ocenił(a) film na 7
OmniModo

Na bogów.
Lema, lemowej, lemowskiej. Skąd Ci się ten łącznik uroił i wielka litera przymiotników?

ocenił(a) film na 9
hyrkan

Stąd moja odmiana nazwiska z dodaniem odpowiedniej końcówki poprzedzoną myślnikiem. Mój borze ! nie pojmuję w j.polskim idei odmiany nazwisk (i w sumie imion też) przez co wychodzi miszmasz i ostatecznie ciężko połapać się o kogo właściwie chodzi. Zamiast odmieniania zgodnie z zasadami fleksji polskiej wolę pisać ładnie z dużej , jak na nazwisko przystało, rozdzielając je interpunkcyjnym znakiem półpauzy oddzielającym (a nie prozodycznym). Inna sprawa, że meandry polszczyzny na pewno nie są tematem tego forum...

ocenił(a) film na 7
OmniModo

Tematem forum jest to, o czym się rozmawia. Polszczyzna też.
Językiem forum jest polszczyzna. A forum służy do komunikacji. Dlatego dziwi, że osoba, która być może rozumie, że nie pisze do siebie, ale do innych, używa zasad pisowni prywatnych zupełnie, ogółowi nieznanych, nie stara się pisać w tym języku, w którym czytać potrafią rozmówcy.

Skądinąd, jeśli nie powinno się na forum rozmawiać o tym, jak się pisze, bo powinno się o filmach, to czy powinno się rozmawiać o powinnościach rozmawiania? To też nie temat filmu.

A że dopytam jeszcze: skąd dowolność w spacjach przed znakami interpunkcyjnymi i po nich?
Brak szacunku dla norm? Inny język ojczysty? Dysfunkcja?

ocenił(a) film na 9
hyrkan

Odp: LENISTWO
Skoro to jest forum dyskusyjne o wszystkim to może porozmawiajmy o religii albo o polityce.
Albo wyraź opinię co sadzisz o obecne fali uchodźców ? To jest niezwykle istotne jeśli chodzi o ocenę Kongres-u

ocenił(a) film na 7
OmniModo

Mogę rozmawiać o wszystkim.

Jeśli chodzi o ocenę kongresu to znaczenie ma gust.
Jeśli chodzi o uchodźców, to ma znaczenie i bieda, na którą "lekarstwem" są piguły wirtualnej rzeczywistości dostarczające szczęścia niemożliwego do osiągnięcia w świecie realnym, i terroryzm, o który nasi moralni chrześcijanie oskarżają muzułmanów.
Istotne jest także kreowanie informacji, bo tę się tworzy i opakowuje, nie sposób w języku oddać obiektywnych prawd. Sterowanie informacją to inny poziom wirtualizacji rzeczywistości.
Gdyby nie lenistwo, więcej byś widział. Polecam.

PS. Nie przeszkadzają mi uchodźcy. Nie istnieje żaden tutejszy system wartości, który mogliby rzekomo niszczyć. Nasi nacjonaliści nie kierują się patriotyzmem, ale prawem własności, strachem przed podziałem, gdy oni żyją w świecie wyrywania sobie dóbr. W filmie było i o własności, o prawach do wizerunku, i o polityce korpo.

Gdyby nie lenistwo...

heniek_4

Świetny film , z tych co to zapadają w pamięć , o których sie myśli długo po seansie. Wracając do filmu myślimy o sobie, o swoim życiu o przeszłości i tym co na czeka i jakich dokonamy wyborów, ale czego byśmy nie zrobili i tak zaśniemy nie budząc się, zostawiając wszystko co kochaliśmu i czym żyliśmy tu na Ziemii.

ocenił(a) film na 9
ajron1960

Ładnie ujęte.

OmniModo

Jak najszybciej obejrzyj Ran, a na Revolver szkoda czasu.

ocenił(a) film na 8
ajron1960

Jak dla mnie (daje do myślenia) w tym zakresie, co) "Vanilla Sky".
Dzięki takim filmom, człowiek jest w stanie zdystansować się do sztucznych programów w umyśle (jakby nieco wybudzić, by mieć lepszy kontakt ze sobą, z realnymi uczuciami).

użytkownik usunięty
heniek_4

Szanuje Twój osąd, iż jest to film nie dla każdego. Widocznie tak najprawdopodobniej jest. Mnie natomiast wk*rwiiło w tym filmie wszystko. Od zmarnowania ciekawego pomysłu (z jakąś tam wizją przyszłości) po wtrącenie ów spapranej wizji przyszłości do garnka najtragiczniejszej animacji w dziejach animacji rysunkowej i ugotowania mamałygi powstałej w maksymalnej nudzie..

Jednak film ten zapadł mi w pamięci - poprzez tak tragiczną animację, że nie można o niej wręcz pisać. Co to miało być? Może skoro Ty ukontentowałeś ten film w maksymalnym stopniu, to raczysz mi wyjaśnić, cóż owa animacja miała przedstawiać? To miała być jakaś forma sarkazmu? Tylko sarkazmu odnośnie czego i kogo? Nie trafione całkowicie, to powiedziane mało..

ps: Nie wiem czy oglądałeś "Akira" z 1988r odnośnie animacji rysunkowej - anime.. Więcej mówić nie trzeba..

ocenił(a) film na 7
heniek_4

To nie jest ekranizacja. Związki z tekstem nie są znaczne, można jeszcze to nazwać adaptacją, ale nie ekranizacją.

Mniej ważne, że "rzesza" oznacza dużo ludzi. "Nieliczna rzesza" oznacza "używam słów, których nie rozumiem".

Znasz jakiś film dla każdego?

ocenił(a) film na 5
heniek_4

W zasadzie to tylko sam wątek skanowania aktorów jest ciekawy. Ale przedobrzono i wrzucono ten wątek oraz kamienie do pralki i dano 2000 obrotów. A przecież film to zapowiedź najbliższej przyszłości. W kontekście nowych gwiezdnych wojen R1 to zapowiedź teraźniejszości. Szkoda. Użytych 2000 obrotów.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones