tylko, że Angole, i nie ma tu znaczenia czy ci 'posh' czy 'working class', autentycznie tak się zachowują - nie szanują niczego, robią dookoła siebie syf, kiłę i malarię, a jedyne co ich interesuje to brak konsekwencji po fakcie. i zazwyczaj tak też się to kończy, bez konsekwencji. także jak dla mnie to jest kwestia wychowania/mentalności/stylu życia*, cokolwiek, grunt, że jest to tutaj bardzo dobrze przedstawione. a pochodzenie wciąż ma dla nich bardzo duże znaczenie, nawet w zwykłym koledżu. nawiązuję tylko do tego punktu, bo nie uważam, że film był z wyższej półki i nie zrobił na mnie wielkiego wrażenia:)

Byłaś w Anglii, że tak o nich mówisz? Akurat są bardziej kulturalni i lepiej wychowani od większości Polaków. Posiadają zdecydowanie więcej dzentelmeńskich manier, pewnej elegancji i inteligentnego poczucia humoru. Kiła i syf jest na naszych polskich ulicach, głównie robioną właśnie przez klasę roboczą. Pijacy zławiający się w piwnicach, śmiecenie na chodnikach (śmietnik metr dalej) i puszczanie mel to specjalność Polaków, za granicą np we Francji czy Anglii tego nie spotkasz. Poza tym zdemoralizowanie tyczy się każdej klasy społecznej. Na należenie do klasy wyższej można sobie zapracować ciężką pracą, ale lepiej zazdrościć i narzekać, że Ci bogaci mają wszystko podane na tacy. Wystarczą duże starania tego pokolenia , by później dzieci już były bogato urodzone, proste. Bez pracy nie ma kołaczy. W dodatku na świecie tak jest, że aby jedni mogli zgarniać miesięcznie po kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie ( i więcej), drudzy muszą się zadowolić tylko 2000zł.

nie, wymyśliłam to sobie żeby mi do teorii pasowało:)
akurat tak się składa, że mieszkam tu już dłuższy czas i pracuję z Anglikami, a także ludźmi innych narodowości, którzy moim zdaniem mają lepsze maniery niż Anglicy. i owszem, nie ujmuję im tego, że są kulturalni i uprzejmi, ale jak sami mówią - niekoniecznie mają na myśli tę całą kurtuazję, a zwyczajnie tak ich wychowano i jest to już mechaniczne. a jak się zachowują po alkoholu i co zostawiają po sobie na ulicach, w restauracjach czy klubach to inna bajka. i jaki syf można znaleźć w zwykłych knajpach czy fast foodach, gdzie nikt po sobie nie sprząta, czy na ulicach rano. więc soreczka, ale oni sami o tym mówią, że tak jest i zdają sobie z tego sprawę. ale pewnie wiesz lepiej, w końcu to internet i ja sobie to wszystko wymyśliłam.

co do zachowania Brytyjczyków, ciężko jest głosić generalne sądy, gdy żyje się w danym środowisku - znając pewną grupę osób nie możemy przełożyć tego na całe społeczeństwo. Polecam artykuł, jest z dość zamierzchłych już teraz czasów (2006 rok) ale pokazuje mentalność chociażby młodzieży brytyjskiej w odniesieniu do badań naukowych, a nie opinii pojedynczych osób, które są względne (różne doświadczenia, porównanie, wychowanie). Dlatego polecam zamiast zbędnych sporów na forach poświęcić czas na poszukiwanie źródeł konkretnej wiedzy.
http://news.bbc.co.uk/2/hi/uk_news/6108302.stm
W razie pytań - tak, mieszkałam tam i mam swoje zdanie na temat tego narodu.

Chyba źle zinterpretowałaś mój komentarz. W artykule mowa o młodzieży ogółem, a nie ludziach z wyższych sfer, a film jak i ten temat dotyczy się tych drugich. Zgadzam się, że pod względem picia imprez itp młodzież angielska jest zdemoralizowana (jak i amerykańska). W wieku 15/16 lat robią rzeczy i przekraczają granice do tego stopnia, że mnie 21latkę to szokuje. Nie wiem dlaczego, ale zawsze powiązuję to z ich dużym dostępem do showbiznesu i mediów. Jednak mój komentarz dotyczy się osób, które coś osiągneły lub wywodzą się z wyzszych sfer. Chodziłam do elitarnego liceum i nie mogę nic złego powiedzieć na "dzieciaki bogatych rodziców". Oni wiedzą, że żeby osiągnąć to co rodzice lub utrzymać ich nazwisko i sukces, muszą coś sobą reprezentować. Zapieprzali bardziej niż większość znanych mi "zwykłych zjadaczy chleba". Film jest jak dla mnie mocno przerysowany. To nie spory, tylko wymiana zdań. Cappii zareagowała niezadowoleniem bo ktoś nie podzielił Jej zdania, a ja nie mam zamiaru rozmawiać z kimś kto tak pisze "ale pewnie wiesz lepiej, w końcu to internet i ja sobie to wszystko wymyśliłam.".

Czepiasz się jednych stereotypów tworząc drugie. Polacy wcale nie zachowują się najgorzej (wystarczy poczytać zalinkowany artykuł, można się też przejść po rynku krakowskim albo brytyjskim mieście po 22 :/ ) niż Francuzi czy Anglicy. Ba! Polacy wcale nie spożywają więcej alkoholu niż wymienione nacje i to też nie jest tak, że żule tylko w Polsce.
W USA, żeby nie żyć w biedzie wystarczy nie mieć dzieci przed wyjściem za mąż, skończyć liceum i pójść do pracy, w Polsce ludzie, którzy to wszystko zrobili, wciąż żeby nie żyć na ulicy wypruwają sobie żyły i potrafią pracować po 1,5 etatu na msc, a ty wyjeżdżasz z jakimiś farmazonami o 'bez pracy nie ma kołaczy'.
Film owszem był przerysowany i trochę karykaturalny, ale to bardziej wynikało z konwencji i niezbyt uzdolnionego reżysera (jest to średnio udana adaptacja sztuki), a nie podejmowanego tematu.

"Akurat są bardziej kulturalni i lepiej wychowani od większości Polaków. Posiadają zdecydowanie więcej dzentelmeńskich manier, pewnej elegancji i inteligentnego poczucia humoru"

Jak są trzeźwi. Po pierwszym piwie im przechodzi ;)

Tylko, że to stowarzyszenie istnieje naprawdę. Oczywiście nazywa się inaczej, ale zasady są takie same, wiec to nie jest tak, że film nie pokazuje prawdy. Wiadomo, żeby było bardziej dramatycznie musieli to przerysować, co nie zmienia faktu, że zwykle te ich obiadki konczą się wielkim burdelem i chaosem.

Przykłady "Bunga, bunga", "ośmiorniczki i murzyńskość" , goście z Anglii w Krakowie. Wcale nie uważam że jest to film mocno przerysowany spójrzmy na międzynarodowe skandale, międzynarodowy brak odpowiedzialności bogatych i uprzywilejowanych. Niestety w dzisiejszym świecie pieniądze i znajomości w większości zapewniają bezkarność.

Niestety, ale masz racje. I to jest bardzo, bardzo smutne.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Klub_Bullingdona, Cameron, Sikorski, Johnson, Potocki - to jedni z bardziej znanych członków.

Polecam lekturę:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Klub_Bullingdona

W tego typu kinie O przerysowanie właśnie chodzi by pokazać widzowi problem jaki jest w filmie pokazany Czy w filmie służąca obraz białych kobiet jako pustych cukierkowych blondynek nie był przerysowany? Oczywiście że było ale był to zabieg celowy mający równie dobitnie pokazać problem który widzowie miał na długo utkwi ci po seansie

Sluzaca = sluzace

Dokładnie...

Dzieki ;-)