Mam nadzieję, ze przedstawiona historia to w głównej mierze fikcja literacka. Ktoś z was wie, ile w tym prawdy? Aż się niedobrze robi na myśl, że takie rzeczy mogłyby dziać się naprawdę...
Niestety film jest oparty na prawdziwej historii. Na wikipedii mozna znalezc informacje : Bullingdon Club (Klub Bullingdonu) – elitarny klub towarzyski działający na Uniwersytecie Oksfordzkim. Zyskał rozgłos ze względu na zamożność swych członków oraz urządzane przez nich huczne biesiady.Członkostwo klubu uzyskać można wyłącznie w drodze zaproszenia przez osobę już będącą jego członkiem;
A to w odniesieniu do wydarzen z filmu:
W ostatnich latach działalność klubu była stosunkowo spokojna i nie wzbudzała aż tak dużych kontrowersji, jak wcześniej. Jednak w roku 2005, po zdemolowaniu podczas obiadu XV-wiecznego pubu w hrabstwie Oxfordshire, czterech członków zostało aresztowanych, co odbiło się szerokim echem w prasie brytyjskiej.
http://pl.m.wikipedia.org/wiki/Klub_Bullingdona
Człowiek pomyślałby, że tacy szlachetnie urodzeni ludzie coś sobą reprezentują. Myślę, że określenie "chamy" jest dla nich za słabe. To zwykła banda łobuzów, prymitywów bez zasad w dodatku zakompleksionych. Takie bydlęta choć to chyba obraźliwe dla zwierząt.
"Członkiem klubu w latach 80., w czasie studiów licencjackich na Oksfordzie, był Radosław Sikorski" No popatrzcie no... Aż mnie zamurowało.