Ostatnio interesowałam się cesarskim cięciem i to, że to kobiety są od razu tak luźno chodzą i schylają się, biegają, kucają.... jest kompletnie nierealne. Przecież to jest zabieg chirugiczny, inwazyjny, żadna z nich nie mogłaby pokonać bólu, a szwy już dawno by się rozerwały!
Ja tutaj chcę się cieszyć filmem, a nie mogę bo to jest jeden wielki paradoks.
Zgadzam się z tymi cyckami, ewidentnie sztuczne, co do CC czy tak wogólę to wygląda? nie tnie się czasami w poprzek a nie w zdłuż?
Teraz w poprzek... robi się taki uśmiech pod pępkiem... Kiedyś robiło się od pępka w dół, ale chyba się już tego nie praktykuje.
Kobieta parę dni po CC jest słaba i obolała by chodzić z taką łatwością jak bohaterki. To raz. A dwa to dlaczego one wcale nie krwawiły z dróg rodnych jak to ma miejsce w trakcie 6 tyg. połogu. Jestem po CC także wiem jak to jest ;)