Jej mąż zauważył dziecko jednak przez okno czy jak? Ktoś znalazł ślady kredy na drzwiach? Bo nie załapałam.
sądzę, że mogło to być tak: policja po uznaniu, ze kobieta niesłusznie podejrzewa sąsiada dostaje od jej męża zgłoszenie, że zaginęła jego żona. Łączą te dwa fakty i... stąd to zakończenie.
Dodatkowo na drzwiach sąsiadach były ślady dziecięcych dłoni, a nie mieli małych dzieci. Facet miał w domu taki porządek, a nie zadbał o wytarcie szyby...
tak, zastanawiałem się jednak czy z okna /I piętro/ te ślady na drzwiach sąsiada mąż porwanej kobiety mógł zauważyć. Chyba, że tam podszedł. Tak czy owak - dobry film. Pierwsza połowa zagadkowa, akcja toczy się powoli, w drugiej tempo rośnie i poszczególne wątki niczym puzzle zaczynają układać się w logiczną całość. P.S. Widzę, że "Nieznajomego", którego tak chwalą krytycy, i "Miłość dla dorosłych" oceniłeś podobnie jak ja.
Oceniłaś ;) Nie rozumiem tych zachwytów nad Nieznajomym, nie mam nic przeciwko ciężkim thrillerom (chociaż tego filmu w ogóle nie nazwałabym thrillerem), ale na nim się zwyczajnie wynudziłam. Z kolei Miłość dla dorosłych była całkiem niezła, ale skandynawskie kino rzadko zawodzi.