Jak na stosy badziewia netflixowego, to film zadziwiająco dobry, tym bardziej że oszczędzono widzowi poprawności politycznej i całej patologii gender. Mam także dylemat I zastanawiam się czy scenariusz nie byłby bardziej atrakcyjny z mrocznymi elementami scifi, a nie thrillera.
Natomiast jedyny minus w moim subiektywnym odczuciu to, poza nagłym ozdrowieniem dziewczynki, torola kobiety, która mnie dziwnie irytowała właściwie przez cały film, ale może to tylko moje odczucie.
Co to niby jest "patologia gender"? Ma Pan jakiś problem z którąś płcią i pisze o tym w komentarzu do filmu? Nie muszę tego czytać, to nie jest odpowiednie miejsce. Wystarczyło postawić kropkę po "[...] film zadziwiająco dobry".
Ma Pan jakiś niski iloraz inteligencji? czy uraz głowy? pytam poważnie.
Że pyta Pan o takie rzeczy jak chora patologia chorych ludzi zwana gender.
Spędził Pan pod lodowcem pół wieku? To co wyrabia Netflix i nie tylko z całą branżą popkultury zakrawa o kpinę oraz chęć wzbogacenia kulturowego(nie mając o kulturze oraz obyczajowości grup etnicznych bladego pojęcia) oraz kompletnej zmiany roli kobiety w społeczeństwie i zaprzeczeniu jej podstawowych instynktów oraz biologi, przeważnie używając narzędzia które w nieodpowiednich rękach próbuję przekazać swoją chorą wizję "nowego świata" zwanej patologią gender. Już nowej adaptacji Tolkiena zrobionej przez Amazon się to udało, podobnie nowej Syrence oraz za niedługo Śnieżce, o Wiedźminie serialowym(nowym)nie wspomnę, bo to patologia chorych na głowę ludzi(głównie kobiet)które powinny się leczyć, stworzyła jedną z najgorszych adaptacji na świecie.
To jest właśnie patologia gender. Wykład skończony.
Zgodnie z Pani własnymi przekonaniami powinna Pani iść do kuchni i spędzać czas w towarzystwie garnków. Wszystkim to wyjdzie na dobre, doprawdy.