Można analizować bez końca, ale tak czy siak moim zdaniem fabuła świetnie wpasowuje się w
lacanowską psychoanalizę, po prostu palce lizać, a analizą jeszcze bardziej lizać;) Jestem tak po
seansie szczęśliwy wewnętrznie, że aż nie mam sił na analizę, rozkoszuję się dalej pozostałym w
mej pamięci obrazem jak na surrealistę przystało:)