PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=827759}

Kim Ji-Young, urodzona w 1982

82-nyeon-saeng Kim-ji-yeong
6,9 683
oceny
6,9 10 1 683
6,1 7
ocen krytyków
Kim Ji Young, urodzona w 1982
powrót do forum filmu Kim Ji-Young, urodzona w 1982

Bohaterka jest pozornie idealnie dopasowaną do roli: żony, matki i synowej, kapłanką domowego ogniska, uosabiającą swym losem postać kopciuszka i cierpiętnicy. Dzięki temu otrzymujemy przerysowany obraz relacji rodzinnych, zawodowych i społecznych, będący jednocześnie ich krytyką. Mamy tu wprawdzie kilka poziomów przekazu, ale wymowa całości jest jednoznaczna - ciężko być kobietą na każdym etapie jej życia, w świecie patriarchatu kultywującego tradycyjne wartości i podział ról. Całość zaś zwieńcza diagnoza przypadłości heroiny: negatywne życiowe doświadczenia nierówności płci jakich doznała, rzutują na jej obecny stan psychiczny (rozdwojenie jaźni). Siłę wymowy niszczy jednak dychotomia przekazu - z jednej strony krytyka tradycyjnych relacji rodzinnych i wyrzeczeń związanych w wychowywaniem dziecka, z drugiej zaś ukazane zostaje fundamentalne wsparcie najbliższych i radość towarzyszącą macierzyństwu.

Obraz nie wnosi sobą nic nowego, a spłycenie tematu szeregiem cliche w drugiej połowie wywołuje znużenie. Fakt urodzenia się bohaterki 1 kwietnia 1982 roku należy zresztą przyjąć, jako swego rodzaju wskazówkę dla odczytania filmu - primaaprilisową karykaturę współczesności.
 
Abstrahując – śliczną mieli córeczkę (tą 2 letnią)

 

ocenił(a) film na 7

Częściowo się zgadzam. Ja postrzegam ten obraz jako krytykę patriarchatu, która uderza nie tylko kobiety, ale też mężczyzn - ojciec chce pomóc, ale wciśnięte w ramy społeczeństwo (nawet matka) chce aby kontynuował swoją rolę bez zmian. Wątek rozdwojenia jaźni jest według mnie najsłabszym punktem filmu. Potwierdzam - córeczka była urocza :D

użytkownik usunięty
aldix007

Ten obraz to nie tyle krytyka ile raczej karykatura.

Może zabrzmi to obrazoburczo dla feministek, ale kobiety w Korei bardzo cenią sobie ten "patriarchat", ze względu na etos pracy, jaki tutaj obowiązuje. Koreańczyków cechuje głębokie poszanowanie hierarchii i stuprocentowe oddanie wykonywanemu zawodowi, a mężczyzna jest traktowany jako "koń roboczy" rodziny. Przy tym poziomie konkurencyjności na rynku zawodowym nie można jednocześnie poświęcać czas i rodzinie i pracy w równym stopniu — potrzebna jest "specjalizacja", inaczej jest się skazanym na klęskę.

Jeśli kobieta chce osiągnąć sukces zawodowy — a jest to jak najbardziej możliwe — musi po prostu wybrać pomiędzy rodziną a pracą. Tak zwany "szklany sufit" nie istnieje, natomiast istnieje z całą pewnością "szklana piwnica", gdzie zawody najmniej płatne, najmniej prestiżowe, najbardziej szkodliwe dla zdrowia wykonują tylko mężczyźni — zresztą tak jak wszędzie na świecie, łącznie z Polską.

Jedyne, na co mogłabym się pożalić, to zbyt krótki urlop macierzyński (90 dni) - ale to też wynika z tego etosu pracy.

ocenił(a) film na 7

Jak widać nie wszystkie kobiety w Korei sobie cenią taką sytuację o czym świadczy sam fakt powstania książki i filmu.
FIlm nie porusza w ogóle męskiego punktu widzenia bo autorka nie zna realiów życia współczesnego mężczyzny. Nie antagonizuje przecież mężczyzn filmie, po prostu skupia się na problemach które zna i może wyłożyć. Chciałam tylko przypomnieć OPce, że feminizm nie skupia się tylko i wyłącznie na problemach kobiet, ale ewidentnie ten film nie jest przestrzenią do dyskusji na ten konkretny temat.

Co do sukcesu zawodowego - w filmie jest nawet scena o dyrektorce firmy. Mimo, że osiągnęła sukces zawodowy, musi się mierzyć cały czas z docinkami na temat tego jaką jest matką. Nic dziwnego, że cały zespół dyrektorski składa się oprócz niej wyłącznie z mężczyzn.

Jeśli takie problemy nie będą poruszane, to nic się nie zmieni. Może i większości społeczeństwa to "pasuje" (chociaż podejrzewam, że po prostu trudno jest im wyjść poza ramy własnej struktury społecznej) ale Ci, którzy się z tym nie zgadzają nie mają żadnego wyboru.

Polecam obejrzeć film będąc w postawie współczującej a nie antagonizującej, być może seans będzie trochę uważniejszy.

użytkownik usunięty
lesson9

Głos jednego to żaden głos, a problem nie istnieje, więc nie ma co poruszać.

Problem nie istnieje XDDD widac jak niewiele wiesz na ten temat

ocenił(a) film na 9

Nie wiem, ale ja nie odebrałam tak negatywnie tego filmu - wręcz przeciwnie. Może podeszłam "płytko" do niego, ale dla mnie był interesującą historią nt. kobiety, której (mówiąc kolokwialnie) zaczyna odbijać od ciągłego siedzenia w domu, przy okazji też pokazując problem zaszufladkowania kobiet. Ja jako jedna z przedstawicielek płci żeńskiej nie czuję się zaszufladkowana, lecz - jak wcześniej wspominała lesson9 - biorąc pod uwagę sukces filmu (i przecież książki, na podstawie której powstał), widocznie ten problem istnieje. Nie wszystkie problemy to rozdmuchane "nic"; osobiście ja nie chciałabym być podglądana w toalecie w pracy. Podoba mi się w "Kim Ji-Young", że na początku filmu bohaterka jest podłamana, jest w niestanie psychicznym, a fabuła to pewien proces, który prowadzi do jej "podniesienia się". Sądzę, że to "urodzona 1982" ma trochę taką wymowę na zasadzie, jak czasem mówimy "zmarnowałam 5 lat życia, bo to czy tamto, a po maturze miałam takie plany", "po studiach zacząłem świetną pracę, ale wpadłem w dół i zawaliło się moje życie, przez 10 lat zmagałem się z depresją" - Kim Ji-Young zapowiadała się świetna kariera zawodowa (oczywiście na możliwości kobiety w jej korporacji), ale urodziła dziecko, została w domu, popadła w depresję i wszystko rach, ciach, poszło w piach - lecz wzięła się w garść, po próbach udało się jej zacząć od nowa. Inaczej, ale udało. Co do roli rodziny, a zwłaszcza jej męża - w moich oczach są oni "rzeczywiści", to kochająca rodzina. Bardzo podobała mi się postawa jej męża, jak wspierał bohaterkę, jak mu na niej zależało (moja myśl: To mężczyźni tak potrafią? ;D) Jeśli chodzi o mnie, bardzo pozytywnie oceniam film.

użytkownik usunięty
Ksiezniczka_Mordoru

Nie pamiętam już za bardzo fabuły filmu, ale po twoim wpisie rodzi się fundamentalne pytanie: Po co wybierała rodzinę i dziecko?

ocenił(a) film na 9

Wiele kobiet przeżywa depresję poporodową, bądź późniejszą od zastania się w domu, ale to nie oznacza, że nie kocha swojej rodziny. Na takiej samej zasadzie można zadać pytanie, po co ludzie się wiążą, skoro potem się kłócą. To, że pojawiają się problemy nie jest sygnałem, że wybrało się złą drogę, tylko że należy coś zrobić ze swoim życiem.

Gdyby nie zakładała rodziny, a skupiła się na karierze, to też pojawiły by się jakieś życiowe komplikacje - np. pracoholizm, samotność, szklany sufit, które również wywarłyby piętno na Kim Ji-Young.

użytkownik usunięty
Ksiezniczka_Mordoru

To co piszesz jest oczywiste i nie podlega dyskusji, należy jednak rozróżniać życiowe kłopoty i konsekwencje osobistych decyzji od negacji modelu społecznego (jaką ponoć przedstawia ten film).

ocenił(a) film na 3

Użytkownik usunięty ale pewnie Tinnga to pisała :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones