Marian wreszcie otrzymuje upragnione, własne mieszkanie. Szczęście nie trwa jednak długo. Okazuje się bowiem, że mieszkanie jest nawiedzane przez ducha. Na nic zdają się interwencje milicji, straży pożarnej, księdza i pracowników elektrowni. Na dodatek okazuje się, że natarczywy gość korzysta z energii elektrycznej państwa Piotrowskich. Kiedy sytuacja wydaje się już beznadziejna zjawa odchodzi. Nie oznacza to jednak końca kłopotów rodziny Piotrowskich.
[center][/center]

Pan Marian Piotrowski otrzymał upragnione mieszkanie. Jego sielankę burzy pojawienie się ducha, przezroczystej zjawy świecącej w ciemności. Nieproszony gość stawia na nogi milicję, straż pożarną, księdza, pracowników elektrowni, a także całą rodzinę i sąsiadów pana Mariana. Pewnego dnia nieoczekiwanie zjawa żegna się i odchodzi. Szczęście jest jednak krótkotrwałe. Przybywa następny duch.

Pan Marian otrzymał upragnione mieszkanie. Po męczącej przeprowadzce szczęśliwi Piotrowscy zasiadają wieczorem przed telewizorem. Niestety, ich spokój zakłóca pojawienie się... ducha, przezroczystej postaci świecącej w ciemności. Życie rodziny staje się koszmarem. Babcia rozgłasza, że zdarzył się cud. Sąsiedzi urządzają grupowe modły. Syn pobiera od kolegów opłaty za wstęp do mieszkania. Dwaj tajniacy każą szybko pozbyć się zjawy, która w dodatku korzysta z energii elektrycznej gospodarzy. Piotrowscy wyłączają prąd. Bezskutecznie. Milicja, straż pożarna, ksiądz, pracownicy elektrowni oraz osoby prywatne nie potrafią przegonić kłopotliwego gościa. Pan Marian decyduje się nawet na publiczne opowiedzenie o swoim problemie w telewizji. Występ przed kamerami naraża go na śmieszność i pozbawia szans na awans w pracy. Pewnego dnia zjawa żegna się i odchodzi. Szczęście rodziny jest krótkotrwałe. Przybywa następny duch...