Wystarczy zmienić kolor krwi i ta już może lać się obficie na wszystkie strony, a film dalej będzie miał kategorię pg13. Nie wspominając już o odcinanych członkach, głowach i głównym bohaterze przedzierającym się przez wnętrzności martwych zwierząt. Amerykanie to mistrzowie hipokryzji.
A film całkiem przyjemny w odbiorze :)
Częściowo się z Tobą zgadzam, ale trochę przesadziłeś, a hipokryzji akurat w tym przypadku nie ma - faktem jest, że ograniczenia krwi, przemocy i przekleństw jeśli chodzi o PG13 są kretyńskie i zbyt restrykcyjne (c'mon, kto nie oglądał Obcego, Predatora czy chociażby 300 będąc dzieciakiem albo wczesnym nastolatkiem), ale spróbuj sobie wyobrazić te wszystkie sceny, które opisałeś, tyle że z czerwonymi flakami i czerwoną krwią. Przestałoby to wyglądać komiksowo czy wręcz bajkowo - byłoby dużo bardziej realistycznie, a więc i szokująco. Tak działa nasz umysł, niebieska krew nie robi na nas wrażenia, a czerwona wywołuje większe emocje - efekt ewolucji. Stąd też na niebieską krew się "pozwala", a ten zabieg nierzadko stosują twórcy.