Dodam, że chyba nigdy jeszcze nie kręcono serialu (może i filmu) wyłącznie na Pomorzu Zachodnim. Kilka razy przejechawszy je wszerz i wzdłuż rowerem stwierdzam, że trzeba tę stratę odrobić. Bardzo piękna, ale bardzo biedna część Polski ( biedna poza pasem nadmorskim). W jakimś sensie jeszcze nie przyswojona do Polski. W sporej części zrujnowana po wojnie, także przez komunistów rozbierających co się dało, na odbudowę Warszawy lub dla prywatnych pożytków.

No już bez przesady. Od końca wojny minęło ponad 70 (!) lat. Trudno wszystko na to zwalać.

W moim, bogatym zresztą, mieście na Pomorzu do początku lat 90. w centrum widniały ślady kul po pociskach, a do dziś mógłbym pokazać miejsca, gdzie rozebrano domy lub nawet kościół albo zrujnowany po wojnie, albo rozebrany, gdyż kacykom PZPR lub Warszawie była potrzebna cegła. W wielu wioskach wojna lub nawet Sowieci rujnowali to, co tu budowano przez wieki lub dziesiątki lat: fabryki, młyny, domy, pałace, a np. w Trzęsaczu zasypano jeziorko przy brzegu zbierające wodę i chroniące tak klif. Wojna do dziś odciska swoje piętno na Pomorzu.

Cóż wioski Pomorza (środkowego i Zachodniego) w odróżnieniu od wielu innych regionów dopiero od 1945 r. należą do Polski. Nowi mieszkańcy byli w większości przesiedleńcami z Kresów. Nikt tu się nie znał tak jak we wioskach od wieków polskich gdzie wieś była prawie jak jedna wielka rodzina. Ziemia na tych terenach opuszczona przez Niemców była niczyja więc ludowa ojczyzna zaraz położyła łapę na niej i i tworzyła PGRy, a miejscowa ludność, która i tak przed wojną na Kresach często pracowała na pobliskim folwarku chętnie zatrudniała się na tych tym razem państwowych folwarkach. Po 1989 r. Ci ludzie chyba pierwszy raz od setek lat byli zdani wyłącznie na siebie wcześniej byli pod opieką pana albo od 1945 r. państwa, a że nikt ich nie nauczył samodzielności to wioski podupadły - ogromne bezrobocie, życie z opieki społecznej, bieda, alkoholizm i te domy wyglądające tak jakby ostatni raz remontował je jeszcze Niemiec. Myślę, że to jest powód, iż te okolice są tak ubogie.

Bardzo duże szkody spowodował Balcerowicz poprzez zlikwidowanie PGR-ów. Pewna siostra zakonna mówiła mi, że pozostaje w związku z tym alkoholizm na Pomorzu (akurat rozmawiałem z nią, gdy jechałem przez Pomorze rowerem), mówiła, że regularnie jeździ na spotkania z takimi alkoholikami.