Z początku nawet ciekawy film-noir, z czasem przeradzający się w kompletną błazenadę. I to bardzo mi się nie podobało. "Jego typ kobiety" jest w zbyt wielu miejscach naciągany i niedorzeczny. Na uwagę zasługuje zabawna rola Vincenta Price'a, lecz to za mało żeby wracać do tego filmu.
Rola Vincenta sprawia, że film jest jak najbardziej wart obejrzenia. Oprócz tego mamy świetnego Mitchuma i niezłą Russell w całkiem zabawnym i przewrotnym trójkącie miłosnym. Swego czasu oglądałam sporo czarnych filmów, ale to właśnie ten zapamiętam najlepiej, reszta zlała mi się w jedną całość. Ale fakt, typowy noir to to raczej nie jest.