Nie słuchajcie ludzi, którzy piszą o "zmarnowaniu życia" ... Widocznie sami wciąż jeszcze nie
znają prawdziwych jego wartości. Nie będę bawić się w "wychowawcę" i wymieniać wszystkie
"lekcje" jakie można wynieść z tego filmu, dlatego że jego przekaz jest niemal banalny - ALE
ZARAZEM tak fantastycznie wyreżyserowany, z przemyślanym scenariuszem i świetnie zagrany i
przy tym także zabawny, że warto go obejrzeć i jeszcze raz dokładnie zastanowić się - "zamknąć
oczy, wziąć głęboki oddech...", tak jak by to zrobił główny bohater Jeff - czego chcemy od życia i co
się w nim naprawdę liczy. Polecam go wszystkim, a szczególnie "mniej wrażliwym" widzom, żeby
na chwilę oderwać się od pędu i problemów życia codziennego. Popatrzcie, nie jesteście/ nie
jesteśmy nieudacznikami. Każdy z nas, w którym tkwi zalążek dobra, nawet będąc trochę
zagubionym, jest szlachetnym człowiekiem i może przyczynić się do tego, żeby pomagać,
wspierać, ułatwiać życie innym. I każdy może to robić na swój sposób. Wystarczy myśleć i widzieć
to, czego nie widzą inni. A także wierzyć w niezwykłość życia. I kochać.