Pomimo wzruszającej i przejmującej fabuły ukazującej ludzkie oblicze zarówno zesłanych kobiet i dzieci , jak też pilnujących je oficerów , mam wrażenie że trochę widza oszukano ... Jeśli nawet opowieść oparto na faktach , to chyba mocno je złagodzono - lub też wybrano do sfilmowania taki epizod , który był łatwy do strawienia dla rosyjskiego odbiorcy . A przecież znany jest gułag zdemaskowany przez Sołżenicyna oraz filmy fabularne i dokumentalne , w których jest on nieludzki i niesamowicie drastyczny . Film warto obejrzeć , ale pamiętając że to nie jest cała prawda ...
Dzień dobry
Zgadzam się, taki łagier to jak 6 w lotto... Polecam książkę Warłama Szałamowa "Opowiadania kołymskie", jeżeli ktoś chciałby poznać czym był stalinizm...
Tyle że to nie jest gułag tylko jakiś obóz przejściowy, z którego mają być przeniesione do właściwego gułagu.
Miałem na myśli nie ten konkretny obóz z filmu, ale gułag jako ogólny symbol prześladowań jakich doznali zarówno nasi rodacy pod władzą sowiecką, jak też obywatele Związku Radzieckiego...
Faktycznie z gułagiem służącym fizycznej likwidacji "nieprawomyślnego" elementu poprzez niewolniczą pracę, głód i warunki życia ma on mało wspólnego.
Znalazłem e-booka i czytam, na razie 30% pierwszego tomu, póki co poraża treść, ale też zobojętnienie i beznamiętność z jakim autor opisuje swoje doświadczenia...