Zgadzam się, reżyser chyba sam nie do końca wiedział o czym i dla kogo chce zrobić film. Mamy nastoletnią buntowniczkę, banalnie pokazaną miłość i ma się wrażenie, że to właśnie film dla nastolatek. Ale nie brakuje też drastycznych scen.
Tylko widoczki, gra aktorska i muzyka na plus.