No dobra, Jason w Nowym Jorku, Jason pod wodą, Jason kosmita. Co jeszcze ? Jason w Polsce
?
Ja to bym obejrzał Jasona przeniesionego w czasie, tak żeby trafił na front II wojny światowej. I wtedy zwaśnione strony chowają się razem w bunkrze, zjednoczeni w walce (a raczej obronie) przed nowym wspólnym wrogiem. Oczywiście nie może zabraknąć osobistych przytyków i małych niesnasek wśród stron itp. A powoli, pojedynczo w bardzo krwawy sposób grupa nieubłaganie się zmniejsza. Może lepsze byłoby średniowiecze, ale zdałem sobie sprawę że to już było w Armii Ciemności.
Oczywiście żartuję. Chociaż właściwie...
Ja bym go wpuścił do polskiego sejmu przy rekordowej frekwencji (wiem, to jest nierealne) i zamknął wszystkie drzwi.
A po tym ataku, Jason będzie gościem najnowszego odcinka ' Rozmów w toku ' oraz maczetowy protest czyli o tym jak wszyscy stają murem za Jasonem .
Já sugeruje by zrobili film ' Jason Voorhesa i noc krakowskich maczet' czyli o tym jak Jason ląduje w Krakowie i niechcący natyka się na kiboli będącymi fanami maczet.
Grali by w dwa ognie.Tylko że zamiast piłki maczeta więc to by było Dwie Maczety :)
I jeszcze taki podpis.Pielęgnujmy talenty,nawet Jason je ma a one są zabójczo dobre :D
Jason w Toruniu. Tylko to byłby krótki film. Jason wchodzi do tramwaju i siada na siedzeniu - ten moment jest finałem długiej kariery Jasona, bo milisekundę po tym zostaje zatłuczony na śmierć parasolkami przez hordę moherowych babć toruńskiego grzybiarza. I nie, po czymś takim nawet Jason się nie podniesie.