Czy ktoś mógłby zrelacjonować spotkanie z reżyserem i aktorką po pokazie filmu na Nowych
Horyzontach? Jestem ciekawa co zostało powiedziane, a sama niestety musiałam wyjść od razu po
filmie.
Właściwie to nic szczególnego przede wszystkim opowiadał o scenariuszu. Ten był dużo bardziej rozbudowany niż to wyglądało. Mieliśmy się dowiedzieć więcej o bohaterkach, ale w montażu wycięto kilka scen dialogowych, które w zamierzeniu miały być istotne. Kilka razy podkreślił, że to nie jest kino fabularne i nie ma zamiaru takiego już kręcić.
Padło też pytanie o społeczny kontekst, który widoczny był we wcześniejszych jego filmach, ale od tej kwestii zdecydowanie się odciął mówiąc, że nie ma większego znaczenia skąd bohaterki pochodzą, gdzie się spotykają, w jakich okolicznościach. Przyznał, że tak jak w piosence Radiohead bardziej chodziło o "uchwycenie" tego momentu przemiany/przejścia w życiu.
Poza tym standardy, że miał świetne aktorki, wszyscy spisali się jak chciał i że jest bardzo zadowolony z tego co wyszło.