Jakiś sędzia kiedyś powiedział, ze lepiej aby niewinny człowiek zgnił w więzieniu, niż wizerunek wymiaru sprawiedliwości miałby ucierpieć. Żyję wśród nich i trochę ich poznałem ale wierzę, że takie sytuacje mogą mieć miejsce. Są to na pewno wyjątki, bo w większości przypadków urzędnicy są pomocni, chociaż kiedy pojawi się problem proceduralny, to potrafią grzecznie i uprzejmie zdystansować się do zdesperowanego człowieka. Druga sprawa to że często im się nie chce. Zależy na kogo się trafi. Na zewnątrz są przyjaźni, ale w środku wieje chłodem. Dla nich największą traumą jest, kiedy muszą ściągnąć maskę i pokazać prawdziwe oblicze.