PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=564833}
6,6 37 693
oceny
6,6 10 1 37693
5,9 9
ocen krytyków
J. Edgar
powrót do forum filmu J. Edgar

DiCaprio i cała obsada zagrali dobrze, ale nie porywająco. Brakuje tutaj drugiej postaci
która byłaby kontrastem J.Edgara pokazującą jego oblicze. Eastwood chyba nie mógł się
zdecydować czy zrobić nią sekretarkę czy może Clyde'a. Co do tego drugiego, wątek
gejowski z udziałem Edgara i Clyde'a nie jest tak nachalnie i usilnie pokazywany jak bałem
się że może być po przeczytaniu kilku recenzji. To bardziej film o dokonaniach J.Edgara niż o
nim samym, jednak w żadnym wypadku nie gloryfikuje on byłego szefa FBI. W pewnym
momencie fabuła się rozmywa, za dużo wątków na raz, historycznych obyczajowych itp. i do
końca film nie zamyka tego jakoś ładnie tylko prowadzi i prowadzi bezcelowo, przez co sam
film dla mnie był TYLKO satysfakcjonujący (co nie oznacza że był słaby, w żadnym
wypadku).Na wielki plus klimat lat 20. 30. ubiegłego wieku.Smaczki w postaci filmów z
epoki czy pojawianiu się takich postaci jak Shirley Temple czy jeden z braci Kennedych,
chociażby tylko na chwilę, dodaje filmowi duży plus. Tylko to prowadzenie fabuły... Było by 9+
jest 7

użytkownik usunięty
Kalelpl

"DiCaprio i cała obsada zagrali dobrze, ale nie porywająco"... Nie do końca się zgodzę. DiCaprio moim zdaniem był po prostu naszkicowany grubą greską, przerysowany, momentami wychodziła mu, niestety, karykatura postaci. Rola skomplikowana, wymagajaca, ale Leonardo tym razem nie do końca podołał. Podobnie Watts i Dench - wyszły bardzo jednowymiarowo...

Za to jest tu moim zdaniem aktorska perełka: Hammer zrobił coś niesamowitego. Zagrał bez wysiłku, naturalnie i subtelnie . Tolson nie pojawiał się często, ale jak już był to jako pełnokrwista postać, a nie "aktor udający kogoś kim nie jest". Hammer wydobył ze swojej postaci dobroć, szczerość, pasję, oddanie, wrażliwość i swego rodzaju urok, a także spokój, gdy było trzeba. Tam było wszystko w małych gestach, w mimice twarzy, w słowach wypowiadanych tak, że czuło się ich drugie, wibrujące dno. Dlatego tym większa szkoda, że tak koszmarnie go postarzyli. Nie dość, że charakteryzacja wyszła nieprzekonująco i odrażająco, to jeszcze została tak skonstruowana, że odbierała Hammerowi możliwość pełnej ekspresji i ubożyła jego mimikę. A on w "młodszej wersji" Tolsona wygrywał wszystko przede wszystkim twarzą, zniuansowanymi mikroekspresjami i wzrokiem. Aż dziwi, że nie nagrodzono go za tę rolę.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones