Stark sporo lepszy ale za to Rockwell i Rourke nawet we dwóch nie dają rady Jeffowi Bridgesowi z
pierwszej części.
Ogólnie nie lubię tej całej amerykańskiej komiksowej superbohaterskiej sieczki (chociaż wolę od
anime jeżeli już jesteśmy przy komiksach) ale Iron Mana da się przyjemnie obejrzeć jednym
okiem przy pifku w piątkowy wieczór. Niemniej jedynkę oglądało mi się w ten sposób przyjemniej
stąd dla dwójki 5 to max co może być.
Pozdrawiam.
I znowu muszę sam sobie odpisać bo coś jeszcze przyszło mi do głowy. Mianowicie czy podczas kręcenia tego filmu Paltrow i Johansson nie pomyliły swoich gwiazdorskich przyczep i przez to jedna nie założyła cycków drugiej? Bo "zakochaną szekspirkę" z każdego filmu z jej udziałem zapamiętałem jako, mówiąc wprost, "deskę" za to Scarlett utkwiła mi w pamięci jako posiadaczka sporego biustu a w "Iron manie 2" dla mnie wyglądały jakby było dokładnie odwrotnie!! :D
Ot taka szydera i wrażenie wizualne.
Pozdrawiam i już więcej nie marudzę.