przede wszystkim na poczatek duze brawa dla Dylan O'Brien - chlopak swietnie rokuje na przyszlosc i tutaj blyszczy w roli odtworcy glownej postaci.

co do samego filmu - wystepuje on rowniez pod innym tytulem - "Flashback" i w takim wydaniu nieco bardziej oddaje istote filmu (a przynajmniej tak nam sie wydaje na poczatku ;) czyli tzw. fleszbeki czyli nagłe, spontaniczne i krótkotrwałe przypomnienia sobie mocnych doznań psychodelicznych powstałych na skutek zażycia określonych narkotyków w przeszłości. Tutaj takim środkiem niedozwolonym jest tajemniczy Merc który to bohater wraz z paczką znajomych zażywał w młodości. Przez owe "fleszbeki" akcja toczy się równolegle na dwóch płaszczyznach - teraźniejszej gdy nasz bohater jest już dorosły i wiedzie ustatkowane życie z żoną i poważaną pracą i przeszłej - gdy jest nastolatkiem kończącym liceum który wpada w nałóg Merc'a.

I w tym miejscu muszę zakończyć opis, bo jakbym chciał dodać coś więcej, choćby na temat tego tajemniczego specyfiku to już ciężko byłoby obyć się bez spoilerów.

film super nakrecony, mega klimatyczny, choc moze u niektorych wywolac zawroty glowy w wyniku doznan audiowizualnych ktore sa tutaj momentami dosc intensywne (oczywiscie w celu oddania klimatu dzialania narkotyku).

warto sprawdzic, choc koncowka filmu juz ciutek zawiła zbyt mocno, jedni znajda tam upragnione pole do wlasnych interpretacji a inni pokreca glową wtf i poczuja sie zawiedzenie ze nie zostalo wszystko klarownie wylozone na tacy.

tak czy siak, jak ktos lubi takie nietypowe zakrecone (ale swietnie zrealizowane i zagrane) produkcje to goraco polecam.

PS. a jak komus sie spodoba to w nieco podobnym klimacie polecam Daniel Isn't Real (2019) z synem Arnolda Schwarzeneggera :)