Marines z bazy Camp Pendleton pomagali aktorom w przygotowaniach do ról ucząc ich stylu życia żołnierza Piechoty Morskiej. Wielu prawdziwych marines wystąpiło w filmie jako statyści. Aby im podziękować, 3 marca 2011 roku w Camp Pendleton urządzono przedpremierowy pokaz filmu.
W pracach nad ostateczną wersją scenariusza uczestniczył Shane Black. Nie został jednak wymieniony w czołówce.
Kiedy sierżant sztabowy Nantz używa radia na stacji benzynowej w celu odciągnięcia drona od swoich ludzi, widzimy go rzucającego granat M26 "Lemon". Amerykańskie siły zbrojne używają granatów M67 "Baseball". M26 zostały wycofane z użycia w latach 70. XX wieku.
Kiedy sierżant sztabowy Nantz rozmawia z kapralem Lockettem o jego bracie, Lockett ma na swojej twarzy jakiś proszek, który znika i pojawia się z powrotem pomiędzy ujęciami.
W czasie finałowej bitwy widzimy idącego i strzelającego z pistoletu sierżanta sztabowego Nantza. W następnym ujęciu Nantz strzela jednak z karabinu, a dopiero potem wyciąga pistolet.
W jednej ze scen porucznik mówi swoim ludziom, że posterunek policji leży kilometr na północny zachód od nich. Jednak kiedy drużyna opuszcza basen, pojawiający się napis pokazuje, że znajdują się 1.3 mili od posterunku, czyli w odległości dwa razy większej.
Podczas odprawy żołnierze piechoty morskiej zostają poinformowani, że bombardowanie rozpocznie się za trzy godziny, o 19:30 (7:30pm). Zegarek sierżanta sztabowego Nantza pokazuje jednak wtedy godzinę 15:21 (3:21pm).
Sierżant sztabowy Nantz nosi zegarek G-Shock Mudman GW-9000A firmy Casio. Timer w tym zegarku jest ograniczony do jednej godziny, a nie do trzech jak widzimy w filmie.
Zdjęcia do filmu zrealizowano w Bossier City, Baton Rouge, Studiu Millennium Studios i Shreveport (Luizjana, USA) oraz w Los Angeles i San Pedro (Kalifornia, USA).
Bardzo niewielka część filmu została nakręcona w samym Los Angeles. Z przyczyn podatkowych produkcję przeniesiono do Luizjany, gdzie skonstruowano ulice miasta.
Zdjęcia do filmu rozpoczęły się we wrześniu 2009 roku, a zakończyły 11 grudnia tego samego roku.
Film jest inspirowany prawdziwym wydarzeniem z II Wojny Światowej, znanym jako Bitwa o Los Angeles. W nocy 24-25 lutego 1942 roku nad miastem pojawił się rzekomo niezidentyfikowany obiekt latający. Podejrzewając, że obiekt jest japoński, władze wprowadziły w mieście zaciemnienie, a artyleria przeciwlotnicza wystrzeliła do celu około 1440 pocisków. Kiedy nie znaleziono żadnych śladów wrogich samolotów, cały incydent został uznany za fałszywy alarm. Wydarzenie jest odtąd postrzegane jako rezultat "wojny nerwów".
Postać grana przez Michelle Rodriguez została wprowadzona do scenariusza dopiero miesiąc przed rozpoczęciem zdjęć.
Oficer, o którym sierżant sztabowy Nantz mówi w autobusie, objaśniając znaczenie zwrotu "Retreat Hell", to kapitan Lloyd W. Williams z 2 batalionu 5 pułku piechoty morskiej. Podczas I Wojny Światowej, 1 czerwca 1918 roku, francuski oficer zalecił mu wycofanie się na linie obrony na północ od wsi Lucy-le-Bocage, na co odpowiedział "Retreat? Hell, we just got here!". Kapitan Williams zginął jedenaście dni później w pobliżu Chateau-Thierry.