PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=375629}
8,0 393 271
ocen
8,0 10 1 393271
6,0 46
ocen krytyków
Interstellar
powrót do forum filmu Interstellar

Wydaje mi się czy Nolan umieścił w scenariuszu mnóstwo odniesień do historii Jezusa?

>Cooper jako Jezus
>Brand jako Maryja rodząca dzieci na nowej planecie bez seksu (sztuczne zapłodnienie)
>Córka Coopera Murph zbawia świat w wieku chrystusowym (mogę się mylić, ale kiedy wyruszyli miała 10 lat, a po podróży w okolicach czarnej dziury na ziemi minęło 23 lata)
>syn Coopera przestał wierzyć, że ojciec żyje i chyba jak św Tomasz uwierzył jak zobaczył dowód w postaci zegarka
>poświęcenie Coopera własnego życia w imię ludzkości
>jego śmierć i zmartwychwstanie w 5 wymiarze
>12 planet na które wysyłano astronautów w poszukiwaniu miejsca na życie (12 apostołów plus to chyba doskonała liczba według biblii)
>tylko z 3 płynęła nadzieja (trójca święta?)
>"duch" którego widziała Murph jako duch święty?
>doktor Mann jako Judasz
>Mann budzący się z hibernacji całuje Coopera, a potem go zdradza
>chodzenie po wodzie na pierwszej planecie
>miłość jako uczucie które jest wstanie pokonać wszystko
>Cooper tak jak Jezus będąc już po drugiej stronie najpierw ukazał się kobiecie/kobietom którym nikt nie wierzył
>Cooper zapewniający, że pewnego razu powróci tylko nie wie kiedy

ocenił(a) film na 3
Kiwianon

zapomniałeś jeszcze o Łazarzu...

ocenił(a) film na 10
gustekkk

Najciemniej pod latarnią xD

ocenił(a) film na 9
Kiwianon

Dobre, naprawde. Ale nie kupuje tego. :)

ocenił(a) film na 4
Kiwianon

Wydaje Ci się.

ocenił(a) film na 10
Kiwianon

Swietna interpretacja, nie wpadlbym na to ale ma to sens, przypadkowo tyle elementow podobnych jest malo prawdopodobne.

ocenił(a) film na 3
Kiwianon

kolego rozwiń myśl. zaczyna mi to wygląda mi to na laicką historię zbawienia:) nawiasem mówiąc zgadzam się, że zbieżności jest sporo...

ocenił(a) film na 9
Kiwianon

Myślę, że Nolanom raczej o to nie chodziło, ale przyznać muszę, że bardzo ciekawa interpretacja, plus dla Ciebie.

ocenił(a) film na 9
Chuchu

W sumie jeszcze bym dodał, że ten nowy świat dla ludzi to taka trochę ziemia obiecana. Hmm...w sumie to nie taka nieprawdopodobna ta interpretacja :D

ocenił(a) film na 10
Kiwianon

Można dołożyć

-zdradza go facet o nazwisku Man(n) / coś jak Jezusa gdzie symboliczni to ludzkość wysłała go na krzyż
-Cooper twierdzi, że oni go wybrali / coś jak Jezus który niejako nie miał wyboru bo został wybrany na zbawiciel przed urodzeniem
-plan B z zarodkami na pokładzie jest czymś w rodzaju arki noego

nowekonto

Można iść nawet dalej, bo to nie oni go wybrali tylko sam siebie wybrał. W przypadku Jezusa też ciężko powiedzieć aby został wybrany przez "kogoś" skoro jest częścią "Trójcy". Trójca Święta to według chrześcijan bodajże ta sama postać tylko w trzech osobach. Tak jak Bóg posłał Jezusa tak Cooper posłał Coopera, czyli w obu przypadkach właściwie sam siebie. No i do tego dochodzi Duch Święty, też będący częścią "Trójcy". Tak samo Duch który kontaktował się z Murphy był w zasadzie kimś trzecim, a zarazem jednak Cooperem.

Ogólnie fajna teoria, nawet jeżeli raczej grubymi nićmi szyta. Szczerze mówiąc te nawiązania biblijne i w związku z tym siła miłości itd. wydają mi się być bardziej interesujące niż to co było pokazane na końcu samego filmu. Jest w tym jakaś frajda, tajemnica i fajne poszukiwanie powiązań, a nie jacyś ludzie z przyszłości których pojawienie się daje więcej pytań niż odpowiedzi. Może to dlatego, że Biblia w pewnym stopniu jest zakodowana w naszej cywilizacji, jest czymś co znamy więc i przywiązujemy do niej znaczenie, nawet jeżeli jest dla nas tylko zbiorem bliskowschodnich mitów. Ludzie przyszłości posiadający wielkie zdolności z kolei zalatują raczej tandetą i nawet jeżeli potrafią wywołać zaskoczenie w samym filmie to na dłuższą metę nie zapadają w pamięć.

ocenił(a) film na 10
Kiwianon

Nie jestem szczególnie religijny, ale nie mogę zaprzeczyć że twoje spostrzeżenia mają sens.

A to chyba już coś znaczy :)

Metal91

Może o tym, że film potencjalnie został oparty na kanwie NT po to, by zachować ciągłość wątków.

ocenił(a) film na 10
Roxley

Tzn jaką ciągłość jakich wątków?

ocenił(a) film na 5
Kiwianon

Ta wypowiedź zainteresowała mnie chyba bardziej niż sam film :D Bardzo ciekawe spostrzeżenia.

Kiwianon

Do tego ucieczka ludzi z raju, jakim jest zniszczona przez nich Ziemia,
a także Cooper odlatujący na koniec filmu na nową planetę, gdzie stanie się nowym Adamem, wychowującym nową kolonię ludzkości.

ocenił(a) film na 9
balandzik

Ja bym to raczej nazwał wypędzenie ludzi z raju (a nie ucieczka) jakim była Ziemia ale za to że zgrzeszyliśmy stała się piekłem i dla tego musieliśmy ją opuścić

ocenił(a) film na 8
Kiwianon

Nieźle to wyłapałeś, ja może zauważyłem z tego 1/4.

ocenił(a) film na 6
Kiwianon

Świetna analiza, doskonałe spostrzeżenia.
I teraz nasuwa się pytanie czy może Nolan zrobił to wszystko świadomie.
Tzn. skoro Biblia i ta cała historia porwała ludzi na tyle, że wierzą w to od 2 tyś lat.
To czemu nie ubrać całej opowieści w nowe szaty i sprzedać jeszcze raz.
Jeśli to wszystko świadome, to ktoś kto to wymyślił jest geniuszem.
Sam film to żadne s-f a właśnie taka mdła populistyczna przypowieść o miłości itp.

ocenił(a) film na 9
Kiwianon

Bardzo ciekawa interpretacja
Dodam, że na początku filmu, gdy Cooper po raz pierwszy (chyba) widzi książki na podłodze podnosi i wstawia na półkę jedną z nich. Dosyć podobną do Biblii tzn. ma złote strony, jest gruba...
Szkoda tylko, że jej autorem jest Arthur Conan Doyle xD

Darth___Vader

Raczej słabo by było, gdyby rodzinka naukowca czytała takie bzdety jak Biblia. :P

ocenił(a) film na 4
Roxley

Myślę, że to jedna z tych książek, z którymi miał styczność największy odsetek rodzin naukowców.

ocenił(a) film na 10
Kiwianon

Hehe, kapitalna interpretacja. Nie zapominajmy o ścieżce dźwiękowej H. ZIMMERA, w której dominuje podniosły motyw organów kościelnych. :)

ocenił(a) film na 10
Kiwianon

no i jak już ktoś tu zauważył, bardzo podniosła "kościelna" muzyka;)

ocenił(a) film na 9
Kiwianon

Po obejrzeniu tego filmu miałem podobne odczucia. Co prawda nie dostrzegłem aż tylu nawiązań do Biblii ( za co wielki szacunek i podziw) ale od razu na plan pierwszy wysuwa się zwycięstwo "serca" nad "rozumem". "Serca" pod którym ukryta jest wiara w Boga. Nie ma racjonalnych dowodów na istnienie Boga ale wiara w niego jest w filmie przedstawiona jako czwarty wymiar czyli coś co kreuje nasz cały świat i bez czego świat nie może istnieć. Jeżeli nie zrozumiemy (uwierzymy ) że czwarty wymiar istnieje ( że Bóg istnieje) nie uratujemy się (nie zostaniemy zbawieni)

ocenił(a) film na 10
marcin_s50

Właśnie przykład Amelii, która od początku kierowała się sercem. To ONA miała rację, gdzie jest drugi dom, bo kierowała nią miłość. Ten film mówi o ty, żeby otworzyć serca (szczególnie w dzisiejszych czasach). Nolanowie może nie mówią ani nie narzucają wprost Bog, Sile Wyższej czy jak to sobie nazwiemy, ale spekulują "hej, zobacz może coś jednak jest nad nami, coś więcej?
Fajna interpretacja Marcin :)

ocenił(a) film na 10
Kocham_Kino3

@Kocham_Kino3

I tu chyba jest ukryty tragizm całej fabuły - gdyby prawie na początku posłuchali Amelii, prawdopodobnie wszystko dobrze by się skończyło. Nikt by nie zginął, a i Cooper zobaczyłby znowu swoją córę wcześniej niż na łożu śmierci....

ocenił(a) film na 9
Metal91

Niestety nie. Gdyby nie feralna wizyta na zamrożone planecie, nie trafiłby do czarnej dziury w której mógł przekazać dane i nie doszłoby do uratowania ludzkości.

ocenił(a) film na 10
OmniModo

Po pierwsze, jak to nie? Gdyby nie polecieli do Manna, to chyba mogliby nawet wrócić.

A gdyby w ogóle nie poleciał - tym bardziej nie musiałby się rozstawać w tak tragiczny sposób z córką.

Po drugie - wyraźnie nie zrozumiałeś przesłania filmu :) Ja rozumiem to jako przestrogę, żeby - próbując "ratować ludzkość", nie zatracić własnego człowieczeństwa. Mocne :)

ocenił(a) film na 9
Metal91

Po pierwsze odwrotnie: ratując cały gatunek, należy odłożyć (poświęcić) sprawy rodzinne , czyli czasowo dana jednostka powinna zatracić swoje człowieczeństwo. Cała misja "przelotu" do innej galaktyki wymagała od jej uczestników zatracenia podstaw człowieczeństwa, przede wszystkim zerwanie więzi rodzinnych oraz pogodzenie się w życiu w samotności celem realizowania celu misji. Niestety bohaterowie ratujący ludzkość dla dobra ogółu muszą wyzbyć się zwykłych, przyziemnych (ale przecież jakże ludzkich) potrzeb.
Główny bohater czuł silny związek z rodziną i stale dążył do powrotu na Ziemię przez to mógł zaprzepaścić całą wyprawę, a ludzkość by nie przeżyła. Ostatecznie jednak miał więcej szczęścia niż rozumu :) Ewentualnie, pod koniec misji, odrzucił w końcu myśl o ponownym kontakcie z rodziną i poświęcił się celem ratowania statku z zarodnikami.

Po drugie, gdyby nie zdrada, to nie mieliby uszkodzonego pojazdu i bohater nie musiałby się poświęcać "wpadając" do czarnej dziury, gdzie "ludzie" przyszłości przygotowali formę kontaktu z przeszłością za pomocą grawitacji (która pokonuje czas).
A przecież to dzięki przekazaniu córce informacji ludzkość mogła opuścić niegościnną / zabijającą ich planetę.

Po trzecie, ten film nie ma jednego przesłania, jest wielowątkowy. Inne refleksje nasuwające się po jego obejrzeniu: 1) niszczenie (np. przez nadmierną eksploatację zasobów) rodzimej planety wywoła w końcu u niej reakcję obronną i próbę pozbycia się tego robactwa, tej zarazy jaką stanowią ludzie. 2) badania kosmiczne , próba eksploracja kosmosu ma sens, bo człowiek z natury jest badaczem/odkrywcą , a ponadto to może nam kiedyś uratować tyłki 3) kosmos to niewyobrażalna potęga , wszechświat jest tak wielki i różnorodny, że człowiek w stosunku do niego jest niczym ziarenko piasku do oceanu. Film wywołuje poczucie, że jesteśmy niczym wobec wszechświata różnorodnego, nieskończonego i trwającego miliardy lat 4) wiara w ludzi nauki, że jednak zasiedlą kiedyś kosmos, okiełznają chociaż część tej potęgi (tak jak dawni żeglarze okiełznali w drewnianych okrętach / wręcz łupinkach, potęgę mórz i oceanów) i rozwiną cywilizację do znacznie wyższego poziomu.
Czyli w myśl przysłowia "nie samym chlebem (kukurydzianym :) człowiek żyje". Chyba główne przesłanie jest takie: ludzie powinni sobie stawiać wyższe cele niż tylko jedzenie i rozmnażanie.

ocenił(a) film na 9
OmniModo

PS: kolejne nasuwające się przesłania tego filmu: (1) miłość to ponadczasowe i niepowtarzalne piękno, (2) ludzie powinni stale podejmować jakieś ponadczasowe wyzwania i je realizować. Mają poznawać, odkrywać, analizować i badać, naszego istnienia nie można sprowadzać tylko do jedzenia , wydalania i dalszej prokreacji.

ocenił(a) film na 10
OmniModo

" ratując cały gatunek, należy odłożyć (poświęcić) , czyli czasowo zatracić swoje człowieczeństwo."

Sorry, ale po takim czymś w ogóle odechciało mi się czytać dalej. Tok myślenia psychopaty - i to niestety dosłownie. Nawet nie socjopaty.

ocenił(a) film na 10
Metal91

"Po drugie, gdyby nie zdrada, to nie mieliby uszkodzonego pojazdu i bohater nie musiałby się poświęcać "wpadając" do czarnej dziury,"

Przecież dokładnie to samo napisałem w komentarzu, któremu tak ochoczo zaprzeczyłeś.....

ocenił(a) film na 9
Metal91

Masz dziwaczne myślenie.
Gdyby nie ci, jak twierdzisz psychopaci (a dla innych bohaterzy) to wiele bitew, może nawet wojen nie byłoby wygranych, wiele lekarstw czy odkryć przyrodniczych, geograficznych czy naukowych nie byłoby dokonanych, wiele pięknych utworów muzycznych nie skomponowanych itp.
Naprawdę dużo zawdzięczamy samotnikom, którzy poświęcili swoje życie rodzinne w imię wyższych celów, dla dobra ogółu ludzkości czy też wzrostu cywilizacji.

ocenił(a) film na 9
OmniModo

PS: jakbyś jeszcze nie pojmował o co chodzi, to dam Ci przykład super "psychopatki" : Maria Skłodowska-Curie.
Ta , jak uważasz, socjopatka dokonała wielu odkryć naukowych, wielu badań, do tego między innymi zainicjowała badania nad leczeniem chorób skóry oraz raka przez naświetlanie, wprowadzała do medycyny prześwietlenia RTG, zdobyła podwójnie nagrodę Nobla (co w całej historii udało się tylko 3 innym naukowcom) , działa charytatywnie podczas wojny, a przez to wszystko zamarła na chorobę popromienną.
Zostawiła męża i dwie córeczki , idiotka jedna. Oto do jakich nieszczęść doprowadziło psychopatyczne myślenie pani Skłodowskiej.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 10
Vitcher

Typowy troll - brak argumentów to nerwy puszczają. Zgłaszam i nie zawracam sobie nawet więcej głowy

Metal91

raczej twój brak argumentów, dlatego zgłaszałeś :P nara

ocenił(a) film na 10
OmniModo

"hyba główne przesłanie jest takie: ludzie powinni sobie stawiać wyższe cele niż tylko jedzenie i rozmnażanie."

Guzik prawda. Widzisz, tak się akurat składa, że kiedyś na TT na oficjalnym koncie pojawił się taki tweet: "In an uncertain future, you keep your family close". Co DOKŁADNIE potwierdza, że jednak dobrze rozszyfrowałem przesłanie.....

ocenił(a) film na 9
Metal91

No to sprowadzaj swoje życie do jedzenia i rozmnażania, jak większość sebiksów czyli pokolenie po homo dresiarus ;)

Z drugiej strony po co w ogóle używasz komputera, Internetu i forum filmowego. Z tekim podejściem to po prostu jedz, rób kupy i dzieci, a potem zadowolony z siebie i tej swojej marnej egzystencji, umrzyj :)

ocenił(a) film na 10
OmniModo

Dodam jeszcze (o czym najwyraźniej też nie wiedziałeś), że podobno pierwotna wersja scenariusza zakładała, że te "sygnały grawitacyjne" etc.... to tak naprawdę "randomowa" gwiazda neutronowa, a "Gargantui" zdaje się, że miało być bardziej jednoznaczne pokazane, że po prostu zginął.

ocenił(a) film na 9
Metal91

"Podobno" i "pierwotna wersja" Czyli dyskusja w ogóle nie na temat tego, co przedstawiał oglądany przez nas film. Idź, chłopie, trolować gdzie indziej :)

OmniModo

Dokładnie, to musiało sie tak stac

ocenił(a) film na 8
Kiwianon

Popełniłeś błąd bo Murph zbawiła świat w wieku 35 lat.
Dlaczego - do Saturna astronauci lecieli 2 lata a dopiero później byli w okolicach czarnej dziury. To taka drobna uwaga :).

Kiwianon

Cywilizacja ludzi z przyszłości (z n-tego wymiaru) przekazała ewangelistom treść tego filmu. Ci uznali, że muszą spisać te "boskie przekazy", ale nie zrozumieli tak do końca (nie mieli szans już przy kukurydzy). Na szczęście Nolanowie 2k lat później załapali i w ten sposób pętla się zamyka ;)

ocenił(a) film na 10
Kiwianon

Rzeczywiście jest kilka nawiązań, ale Twoja interpretacja jest mega ciekawa :D

ocenił(a) film na 10
Kiwianon

Nie ma opcji, film stricte naukowy, natomiast wiara jest absolutnym zaprzeczeniem nauki. Nie wypowiem się szerzej na temat wiary, bo ktoś może poczuć się urażony, co w tych czasach jest brane na równi z morderstwem... Żenada.

ocenił(a) film na 10
n8n

No właśnie film nie jest ściśle naukowy. Poza tym bohaterzy filmu kierują się w swym postępowaniu według dwóch fundamentów wiary, czyli nadziei i miłości.

ocenił(a) film na 10
fanick

Ale nie wiary w Boga, tylko w naukę.

ocenił(a) film na 10
n8n

Czyli chodziło Tobie o wiarę w Boga, co i tak nie zmienia faktu, że w filmie bohaterzy kierują się nią, czyli nie ścisle nauką. Poza tym wiara w Boga nie wyklucza wiary w naukę.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones