PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=375629}
8,0 393 346
ocen
8,0 10 1 393346
6,0 47
ocen krytyków
Interstellar
powrót do forum filmu Interstellar

Bajka bez ładu i składu, w dodatku udająca "naukową". Z koszmarnymi dialogami i wszystkim tym, co jest najgorsze w amerykańskich filmach: tani patos, łzy, itp. Faktycznie, czas można ściskać i rozciągać, ale nie można sprawić, by płynął wstecz. Tak więc nikt mi już nigdy nie wróci trzech godzin straconych na to badziewie.

użytkownik usunięty

Popieram

ocenił(a) film na 6

niestety.. bo czekalem pare tygodni na 1080p a z roznych stron dochodzily mnie sluchy ze film niezly (poza tym ocena 8), ale niestety popieram. autorzy skupili sie bardziej na przeciagajacych sie ckliwych scenach zamiast choc troche dopracowac "naukowe" kwestie i fabule. nie mowie juz tu o totalnej sci-fi koncowce, ale nawet o poczatku... to wszystko mozna bylo opowiedziec tak zeby mialo rece i nogi i jakas logiczna spojnosc, a w ten sposob niestety zrobilo sie widowisko dla widza z ukonczona podstawowka.

użytkownik usunięty
In7ane

To najbardziej boli że film miał fajny potencjał - bo sam motyw jest bardzo ciekawy. Zresztą Incepcja Nolana pokazuje że potrafi zrobić ciekawy film - tylko zamiast się skupić na potencjale Interstallera poszedł w kino familijne.

ocenił(a) film na 2

Nolan mnie zawiódł - 2/10 !!!

ocenił(a) film na 1

Końcówka filmu jak główny bohater siedzi na werandzie i pije piwo z butelki tak jakby istniały browary.. masa głupot masa mogliby z tego dobrą parodie zrobić, a nie tak na poważnie

ocenił(a) film na 2
dziubas82

Dodać jeszcze warto, że nadal rządzą dżinsy! Nie ma jak to amerykanizacja po wieki.

ocenił(a) film na 10
dziubas82

Konfabulujesz, bo skąd wiesz że to piwo?

ocenił(a) film na 10
dziubas82

Piwo można zrobić sobie w domu przy pomocy kilku drobiazgów a mały "browar" można uruchomić nawet w piwnicy.
Natomiast jeansy robi się z bawełny, bawełna rośnie na polu a mała maszyna do tkania bawełny jest banalnie prosta.

Obu "znawców" rzeczywistości prawdopodobnie zaskoczę faktem, iż chleb można wypiec w domu i nie potrzeba do tego budować całej piekarni. Mało tego wszystkie składniki można wyhodować w przydomowym ogródku :-)

Ale jak się tylko tłucze w gry na komputerze i gapi jak cymbał całe życie w komórkę to można pewnych dość oczywistych i prostych spraw życiowych nie zauważyć...

ocenił(a) film na 10
Hurokan

Hahahahahha padlam. Dawno się tak nie uśmiałam. Genialny post. Cała prawda:-)

ocenił(a) film na 10
ocenił(a) film na 8
Hurokan

On pije do tego że przenicę szlag trafił, została kukurydza a i to nie na długo a ty o chlebie, piwie i bawełnie nawijasz.

ocenił(a) film na 10
mr_freeman

(...) główny bohater siedzi na werandzie i pije piwo z butelki tak jakby istniały browary.. (...)
(...) nadal rządzą dżinsy (...)

Jest piwo, jest bawełna a chlebek przy okazji był. Wyluzuj :-)

ocenił(a) film na 8
Hurokan

Jakbym nie był wyluzowany to wspomniał bym o jego podróży do czarnej dziury a potem ocknięcie w szpitalu w bliżej nieokreślonym miejscumiodem i mlekiem płynącym gdzie jak sie okazuje znaleźli sie wszyscy ludzie. To jest dopiero horror dla logiki. No chyba że to było niebo.

ocenił(a) film na 10
mr_freeman

Magia kina i wyobraźni... Nie każdy jest na to gotowy.

Druga sprawa wszystko jest w filmie fabularnie wyjaśnione, wystarczy uważnie chłonąć tę opowieść :-)

ocenił(a) film na 10
Hurokan

:D Faktycznie dobrze powiedziane... :D

Hurokan

:)))) W takich szczególnych przypadkach jak Ci wyżej, zastanawiam się, po co w ogóle zaglądam w komentarze na FW..... Oczywiście to klasyczny troll, znudzony w przerwie od grania w węża czy tam innego stukania w smartfona, a FW stanowi taką odskocznie. Jest jeszcze ewentualność, że to skończony debil, bo takich nie brakuje. Można mieć różne gusta i lubić różny rodzaj kina, ale oceniając Insterstellar na 1, muzykę Zimmera, genialną scenografie czy ogrom pracy włożony w efekty bez CGI, w/g FilmWebowej nomenklatury nazywamy dnem... Ktoś kto nie lubi tego rodzaju kina, tematyki, ewentualnie pogubił się intelektualnie oglądając, może ocenić na nie mniej niż 4/10, ale nie na 1, bo tych elementów o których wspomniałem, zwyczajnie nie da się nie docenić...

ocenił(a) film na 8
Hurokan

W pełni się zgadzam.

ocenił(a) film na 9
Hurokan

brawo

ocenił(a) film na 3
Hurokan

@Hurokan komentarz głupi i nielogiczny jak cały film

ocenił(a) film na 9
Hurokan

Brawo :)

ocenił(a) film na 3

tu nie ma żadnego motywu tu jest zerżnięty kawałek z powieści Pana F.Pohla

użytkownik usunięty
In7ane

I ja też czekałem... Twardo postanowiłem nie ulec pokusie obejrzenia jakichś DVDScr, żeby potem nie było, że sam sobie zepsułem pierwsze wrażenie itp. Para-naukowe knoty to jeszcze darowałbym, zwłaszcza że tej nibynaukowośści i tak było za dużo, a mogła być tylko powierzchowna, ale najgorsze, że scenariusz kompletnie bez polotu i bez logiki. Co tu kryć, w tym gatunku liczy się pomysłowość, inwencja, to ma dawać kopa wyobraźni. A tu się robiło raczej sennie, chyba że jakiś kolejny nonsens człowieka wkurzył.

I jeszcze ten Kip Thorne jako konsultant? Czy on chciał sobie dorobić na prezenty dla wnuków albo zostać na starość idolem gimbazy?

Zawód roku, tak bym to w skrócie określił. Gdyby to był pierwszy film jakiegoś nieznanego reżysera i wchodziłby na ekrany cicho, to bym uznał go może za obiecującego średniaka. Ale w tej sytuacji to jest porażka.

użytkownik usunięty

Tutaj szwankowało niewłaściwe podejście do idei lotów międzygwiezdnych i szukania nadziei wśród gwiazd oraz ekspozycja. Nie logika. Przede wszystkim za dosłownie, zabrakło odwagi bądź talentu.

użytkownik usunięty

https://www.youtube.com/watch?v=n1u-JxaxYc8
ten zwiastun wg mnie bardziej oddziałuje na widza i motywuje do odkrywania.

ocenił(a) film na 8

Możesz mi wyjaśnić o jakich piszesz brakach logicznych? (Tylko konkrety, proszę!)

I jeszcze o jakieś uzasadnienie, że "w tym gatunku liczy się...". To znaczy uzasadnienie, dlaczego twórcy nie mogą przekazywać w filmie tego, co chcą, ale że z uwagi na sam gatunek już są do czegoś zobligowani.
Możesz mi też napisać, do czego zobowiązują inne gatunki, czyli np. podasz dwadzieścia czy trzydzieści gatunków i potem do każdego jakieś wytyczne, jaki ma być. Dość mnie ciekawi, skąd te wytyczne masz.

użytkownik usunięty
hyrkan

"Możesz mi wyjaśnić o jakich piszesz brakach logicznych? "

Pisałem o tym już tyle razy, że nie bardzo mi się chce. Tak jak Tobie widocznie nie chciało się przeczytać moich postów.

Ale dobrze. Dam przykład najprostszy. Podobno ludzkość jest na skraju śmierci głodowej, mnóstwo ludzi już z głodu umarło. A jednocześnie nie widać najmniejszych oznak zamieszek z tym związanych. Pole kukurydzy stoi sobie nie chronione, nikt nie próbuje rabować cennej żywności na zapas dla siebie i rodziny. Jak widać w jednej z późniejszych scen, można to pole bez problemu podpalić.

Kiedy wyjaśnisz mi tę durnotę, pójdziemy dalej :-)

ocenił(a) film na 8

A widzisz. To mylimy nielogiczność z nieprawdopodobieństwem.

Mogę tak ogólnie rzecz opisać? Otóż jest coś takiego jak prawdopodobieństwo. Na przykład jeśli agent rozbraja bombę przecinając na wyczucie jakiś drucik, jeden z pięciu, gdy cztery powodują wybuch, to powinien ginąć w czterech filmach na pięć. Jednak filmy nie muszą oddawać prawdopodobieństwa życiowego. Z całego uniwersum agentów, tych, którzy naprawdę rozbrajają bomby, tych, którzy giną i tych, którzy mają niesamowitą intuicję i nie giną przez wiele części filmu czy wiele odcinków serialu, twórca filmu wybiera tych, którzy go interesują.

I dlatego właśnie nieprawdopodobieństwo filmowe to nie jest argument. Fabuła nie musi oddawać statystyki. W filmie bohater nie musi się zachować tak jak statystyczny człowiek, bo statystyczny człowiek nie istnieje, to tylko liczby. Społeczeństwo nie musi być takie jak nam znane. Realia mogą być dowolnie nieprawdopodobne, bowiem właśnie chodzi o to w twórczości, by nie tylko odtwarzać.

Problem pojawia się na styku realizmu i nieprawdopodobieństwa. Gdy mamy do czynienia z filmem groteskowym, to włącza się mózgowa szuflada "groteska" i odstępstwo od prawdopodobieństwa nie razi. Gdy jednak film się widzowi wyda po pierwszych scenach realistyczny, to w mózgu rusza inna szuflada i widz dopasowuje do niej film. Chodzi zatem o schematyczny odbiór dzieła filmowego. Albo groteska, albo prawdopodobieństwo. Te ubogie kategorie nie pozostawiają twórcy miejsca na ZUPEŁNĄ DOWOLNOŚĆ proporcji realizmu i braków realizmu, którą powinien mieć. :)

Jeszcze raz, w skrócie:
- nie mówisz o logice, mówisz o prawdopodobnym zachowaniu
- twórca ma pełne prawo opisać zdarzenia nieprawdopodobne, wybierając je z wszelkich fabuł, zdarzeń, możliwości. Wystarczy, że chce właśnie je opisać. Jeśli widz ma problem z niedopasowaniem filmu do swoich szuflad, czyli kategorii którymi operuje, to jest to problem raczej widza niż filmu.

Prosiłbym, żebyśmy poszli dalej bez epitetów. Skoro umiem wyjaśnić, to to może być mniej durnota niż się wydaje. :)

użytkownik usunięty
hyrkan

"- nie mówisz o logice, mówisz o prawdopodobnym zachowaniu"

Nie. Nie rozumiesz. Nawiązując do Twojego własnego przykładu z agentem rozbrajającym bombę. Nieprawdopodobieństwo jest wtedy, gdy - jak napisałeś - agentowi za każdym razem udaje się na wyczucie rozbroić bombę. Natomiast gdy mamy sytuację, gdy agent zamiast rozbrajać bombę śpiewa piosenkę i tańczy, to jest to dziura logiczna w scenariuszu (zakładam, że film to nie musical, a scena nie ma na celu pokazać np. załamania nerwowego u agenta). Z sytuacji "bomba do rozbrojenia" nie ma przejścia logicznego do "agent tańczy i śpiewa". Implikacja "jeżeli widzisz tykającą bombę to tańcz i śpiewaj" jest fałszywa.

Podobnie w Interstellar. Brak buntów głodowych, rabunków niestrzeżonych pół kukurydzy itp. to nielogiczność scenariusza. Z sytuacji "na Ziemi panuje coraz większy głód" nie ma logicznego przejścia do "zostawiaj pole kukurydzy niestrzeżone". Nieprawdopodobieństwo byłoby wtedy, gdyby np. rabusie gołymi rękami pokonali uzbrojone wojsko strzegące pól.

Tak więc postaraj się lepiej z wyjaśnieniami :-)


"twórca ma pełne prawo..."

W dzisiejszych czasach to twórca ma pełne prawo zrobić kupę i powiedzieć, że to dzieło sztuki (bywały już takie wypadki). Ale ja też mam prawo powiedzieć, że to kupa i że śmierdzi.

ocenił(a) film na 8

Przepraszam, nie uczyłeś się logiki, prawda? Nie jest to ad personam, bo nie chcę Cię w ten sposób obrazić i nie ma to być podstawa moich twierdzeń, że nie masz racji. To jest mój wniosek na podstawie wypowiedzi.

Logika nie zajmuje się wrażeniem człowieka, że coś jest dziwne. Gdy agent tańczy przy rozbrajaniu, to jest dziwne, groteskowe i nieprawdopodobne. Może być nieracjonalne, to znaczy jest marnowaniem czasu agenta, który powinien być użyty w celu rozbrajania. Natomiast nie jest dziurą logiczną.

Ponieważ:
logiki są różne. Logiki to zbiory reguł. W obrębie danej logiki badamy poprawność zdań. Ich dowodliwość. Niesprzeczność teorii. Etc. Wewnętrzna logika dzieła filmowego nie musi być tym samym co logika Arystotelesa czy logika zachowań w znanej Ci rzeczywistości (w tym sensie, że niektóre systemy logiczne niekoniecznie oddają Twoje intuicje, a intuicji na temat pewnych faktów nabiera się z doświadczenia, system formalny wtórnie je opisuje i bada).

Jak wspomniałem, istnieją filmy groteskowe, których wewnętrzna logika jest przez widza rozpoznawana jako groteskowa. W filmie eksperymentalnym zdarzenia nie muszą układać się realistycznie, a taniec agenta nad bombą nie jest nawet dziwny - bo trzyma logikę całości. W kinie realistycznym widz domaga się realizmu.

Problemem jest tu stosowanie szuflad. Czyli twórca przestaje mieć możliwość dowolnego wędrowania po skali realistyczny-nierealistyczny. Szuflady widza mają określać, gdzie twórcy wolno się zatrzymać. To jest dopiero nieracjonalne! :)
Widz ma oczekiwania. One się nie narodziły na tablicach na górze przy płonącym krzaku. Oczekiwania są pochodną doświadczenia, czyli obejrzanych dotychczas filmów. Szerzej - doświadczenia językowe i życiowe powodują powstawanie, uwewnętrznianie pewnych kategorii. Gdy jesteśmy po przedszkolu, łatwiej nam uznać czerwony, niebieski, żółty (w ich prototypowych wariantach) za kolory podstawowe, nie zaś magentę i cyjan. (Zresztą, widzenie barw to jeszcze problem reakcji odpowiednich komórek).
Analogicznie po filmowym przedszkolu człowiek ma pewne oczekiwania co do filmów sf i poziomu realizmu. Jeśli widzimy "potwory" i "kosmitów", do których stworzenia użyto dziwnego futra/stroju i narośli na głowach, to włącza się szuflada "klasa B" i nie mamy pretensji o niewytłumaczone podróże szybsze niż światło czy istnienie w kosmosie społeczeństw podobnych do naszej st. Grecji czy wczesnych lat istnienia USA. Gdy jednak mamy realia ludzkie, a nie daj borze (-> o jeżu!) jeszcze poruszone kwestie poważne (głód, wychowanie dzieci etc) to włącza się szuflada realizmu, widz nie zaakceptuje nagle potwora rodem z "Kosmosu 1999".

Powtórzę zatem, nie jest to kwestia filmu, jest to kwestia widza. Naprawdę. Nie rozumiem, dlaczego nie jest to oczywiste. Sytuacja racjonalna jest taka: twórcy widz nie ogranicza, twórca na skali realizmu jest gdzie chce, tworzy film dowolnie, bo ma ten wybór. Sytuacja rzeczywista to: widz ma pewne uprzednie wyobrażenia gatunku, gdy film twórcy odbiega od nich zbytnio, widz widzi w tym WINĘ twórcy.

Szerszym tematem jest kwestia, JAK można odbiegać od wyobrażeń widza, by widz wyczuł mrugnięcie okiem i fakt łamania konwencji (bo nawet niezbyt inteligentni to czasem wyczuwają), a jakie odbieganie od wyobrażeń widza zostanie niezrozumiane. Tego tematu nie poruszam, ale możesz się tym zająć. Jeśli znasz film łamiący jakieś wyraźne konwencje, w wyobraźni zmieniaj jego cechy. Możesz trafić na taką zmianę, która spowoduje, że odczujesz "nie wiem, czemu oni tak zrobili". Mówimy już o filmie, który konwencje łamie, a mimo to któraś zmiana cech prawdopodobnie spowoduje umysłowy opór.

Stanie się tak dlatego, że znamy schematy, znamy przełamania schematów, ale przełamania schematów też są - hihi - schematyczne. Dla przykładu bunt pokoleniowy jest schematem oczywistym, a dotyczy (zawsze, zawsze, zawsze) łamania schematów :)

Jeśli twórca zrobi kupę, masz prawo powiedzieć, że to kupa. :) Możesz nie kupić.
Jeśli jednak zrobi kupę, a Ty powiesz, że kupa jest nielogiczna, to Ty nie zrozumiesz logiki dzieła, która nie musi być logiką Twoją. Na tym polega odbiór dzieła, że się chwyta konwencję zaproponowaną przez twórcę, a nie ocenia ją wyłącznie z perspektywy własnej. Nie musisz być wielbicielem kupy, ale możesz przez moment rozumieć, co twórca chciał wyrazić.

No i wracając - naprawdę mówisz o prawdopodobieństwie. Nie widziałeś filmu o alternatywnej Ziemi? O innych społeczeństwach? Nigdy? Bo nie możesz znieść, że w filmie o przyszłości, która może wyglądać różnie, społeczeństwa nie wyglądają akurat tak, jak je znasz.

Sądzę, że podstawowym powodem braków realizmu był właśnie cel powstania filmu. To znaczy twórca CHCIAŁ COŚ POKAZAĆ, a gdyby pokazywał to wszystko, co można wykoncypować na temat podobnej katastrofy w naszym świecie, na fabułę filmu nie byłoby miejsca.
Badania naukowe nie wyglądają tak, że JEDEN matematyk ma tablice i nie dopuszcza innych do wyników. Oczywiście. Ale film o strukturze Los Alamos byłby filmem o Los Alamos, nie byłoby już miejsca na jakieś loty. Podobnie film prezentujący zamieszki miałby tylko dodatkowe sceny. A może trzeba by jeszcze 10 minut wyjaśniać, jak zorganizowano oddziały policji albo transport dóbr, by mimo głodu ludziom nie opłacało się na farmy napadać? Może zamieszki już gdzieś były, ale film nie był o nich, tak jak były być może wojny, katastrofy, gwałty, problemy społeczne - a film wszystkich ich nie poruszał?

Mówimy o naprawdę prostej kwestii - społeczeństwo Twoim zdaniem nie zachowuje się w filmie tak, jak sądzisz, że by się zachowywało. Zachowuje się w granicach możliwości danych przez fizykę - wobec tego logika zachowana. Zachowuje się nieprawdopodobnie - wobec tego prawdopodobieństwo niezachowane.
I tyle. Zgadzam się, wiele aspektów filmu jest na bakier z prawdopodobieństwem. Widziałem ten film. Raczej nie wysyła się ludzi, jeśli ma się takie świetne roboty. Raczej się lepiej weryfikuje napływające dane. Raczej dobrzy naukowcy większość problemów na planetach wykryliby zwykłym modelowaniem matematycznym.

Ale film nie musi być o zdarzeniach prawdopodobnych. Film może być o tych, które - jak to ma w zwyczaju rzeczywistość! - były bardzo dziwne.
Bo podam Ci jeden fakt dotyczący prawdopodobieństwa. Jeśli pewne wyniki są prawdopodobne, to jest nieprawdopodobne, że tylko one wystąpią, jeśli doświadczenie powtórzymy odpowiednio dużo razy. :)

Innymi słowy, jeśli agent powinien częściej ginąć niż nie ginąć, to mimo wszystko, przy odpowiedniej liczbie agentów, jest nieprawdopodobne, by nie znalazł się jakiś, który rozbroił tym drucikiem 20 bomb. :)

PROSZĘ, żebyś nie mylił logiki z tym, co masz za naturalne zachowanie ludzi. Zgadzam się, że naturalne zachowanie opisujesz. Ja zapytałem o logikę, bo mnie zainteresowało, czy naprawdę są gdzieś problemy logiczne. Sądziłem, że wiesz, o czym piszesz. Że znasz logiki formalne, wielowartościowe, intuicjonistyczne. Że analiza będzie logiczna.
Jeśli natomiast piszesz tylko, że ludzie zachowują się nie w taki sposób, jaki znasz, to ja się w całości zgadzam. Tylko to nie jest logika. (Albo też: jest logika mentalna, jednakże nieracjonalnie zachowujący się człowiek też logiką mentalną dysponuje, więc i w tym znaczeniu racji nie masz).

użytkownik usunięty
hyrkan

Nie wiesz sam, o co Ci chodzi, ale masz wysokie mniemanie o sobie, prawda? To nie jest uwaga ad personam. bo nie chcę Cię w ten sposób obrazić i nie ma to być podstawa moich twierdzeń, że nie masz racji. To jest mój wniosek na podstawie Twojej kobylastej i mętnej wypowiedzi.

A teraz ja napiszę bardzo krótko.

Przesłanka większa:
Wszyscy ludzie mają łatwy dostęp do farm i mogą je okraść

Przesłanka mniejsza
Niektórzy ludzie są zdesperowani wskutek zagrożenia śmiercią głodową

Wniosek
Niektórzy zdesperowani wskutek zagrożenia śmiercią głodową mają łatwy dostęp do farm i mogą je okraść

Otóż scenarzysta przyjął przesłankę większą (co pokazuje choćby scena z podpaleniem pola kukurydzy), przyjął też przesłankę mniejszą (o zagrożeniu śmiercią głodową mówi się w filmie wielokrotnie). Natomiast NIE WYCIĄGNĄŁ z tych przesłanek LOGICZNEGO WNIOSKU i nie uwzględnił w scenariuszu zdesperowanych głodnych ludzi mających łatwy dostęp do pól z żywnością.

Czy to do Ciebie wreszcie dotarło? Tylko proszę nie pisz znowu długaśnego wypracowania o wszystkim i niczym. Jeśli potrafisz, pokaż błąd logiczny w sylogizmie, który podałem Ci teraz na tacy. Rozrysuj to sobie na diagramach Venna, żeby było poglądowo albo jak tam chcesz. A jeśli nie potrafisz, to daruj sobie swoje dyletanckie uwagi o logice, OK?

ocenił(a) film na 8

Wiem, o co mi chodzi. :) Ty nie wiesz. Oczywiście, skoro prosisz o to, żebym nie pisał rzeczy dla Ciebie niejasnych, bo długie teksty są poza Twoimi zdolnościami pojmowania, to nie będę pisał. Nie chciałbym Cię urazić, urażone upośledzone dzieci bywają natrętne.

ocenił(a) film na 8

Sylogistyka, tak przy okazji, to straszny archaizm.
Popełniasz zabawny błąd logiczny. Niestety nie wierzę, żebyś był zdolny go pojąć, skoro nadal, po długich wyjaśnieniach, nie rozumiesz różnicy między logiką i prawdopodobieństwem. Opowiem o Tobie ludziom, którzy się orientują w temacie. Pośmiejemy się, przedyskutujemy temat filmu poważniej. Papsy. Oby inne dzieci nie sypały Ci piaseczkiem w oczka, gdy się będziesz bawił.

hyrkan

Czy nie widzisz bucu, że robisz z siebie żałosnego kretyna?? Sylogistyka to archaizm? Arytmetyka to jeszcze większy "archaizm". Proponuję więc, żebyś od jutra przestał dodawać. Nie potrafisz ogarnąć nawet prostego sylogizmu - taka jest prawda i żadne twoje "papsy", "piaseczki" i "oczka" tego nie przykryją. Najwyżej pokażą dodatkowo, że jesteś nie tylko głupkiem, ale i chamem.

użytkownik usunięty
hyrkan

Nie potrafisz się przyznać, że nie masz pojęcia o logice? OK.

Musiałeś to odreagować i napisałeś dwa posty będące wyłącznie bezsilnymi atakami ad personam, bez cienia argumentacji? OK.

Ale teraz bądź już uprzejmy skończyć z trollowaniem i znajdź dla siebie jakiś inny wątek, w którym będziesz prezentował braki swojego intelektu oraz wychowania .

ocenił(a) film na 7

Nie ma co się przejmować. Hyrkan to troll. Atakuje użytkowników pisząc rzeczy bez logiki, aby ktoś zwracał na niego uwagę. Spotkałem się z tym u niego nie raz. Szkoda liter na typa. Z logiką faktycznie u niego krucho także już lepiej sobie popisać z psem.

użytkownik usunięty
Movie_Crash_Man

"Hyrkan to troll."

Zauważyłem i odtąd już na jego zaczepki nie reaguję.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 7
Leif_Eriksson

zglaszam twoje konto do adminow i pewnie cie zbanuja znow za glupote. apropo wiem ze lubisz grzebac w czarnych dziurach stad twoja milosc do interstellar. pozdrow kolegow

ocenił(a) film na 7
Leif_Eriksson

to prawda ze lubisz interstellar bo czarna dziura przypomnina ci eksploracje anala ?

Takie twoje krótkie posty walące w sam punkt najbardziej lubię!!! Częściowo się zrehabilitowałeś za zakładanie wątku o głupim filmie ;)

Tylko co z tego, że gościa rozdeptałeś na placek? Mam wątpliwości czy to do niego dotrze, skoro dotąd nie potrafił zrozumieć podstawowych spraw, miesza logikę z kwestiami realizmu i pieprzy jakieś niesamowite bzdury o logice groteskowej albo mentalnej. Zobaczysz, że teraz napisze dwa razy tyle co poprzednio, bo to chyba jego metoda, żeby oponenta zanudzić śmierć :D

ocenił(a) film na 8
Poprawiacz_napisowy

Sylogistyka to straszny archaizm. A to dlatego, że na przykład rachunek predykatów daje nieporównanie większe możliwości, a również jest prosty. Archaizmem sylogistyka jest nie dlatego, że jest stara. Jest nim dlatego, że powstało narzędzie nowe, o wiele lepsze. O WIELE lepsze. Bardzo jasno napisałeś, że tego nie wiesz.
Sylogistyki uczy się prawników, filozofów, nie wiem, czy bardziej w przekonaniu, że są zbyt głupi na rachunek predykatów, czy po prostu po to, by zapełnić czymś semestr. W praktyce zawodowej ta metoda jest po prostu zbyt ograniczona, dlatego niestosowana.
Natomiast rachunek predykatów i arytmetyka (zwłaszcza arytmetyka wyższa) mają nie tylko zastosowania na siłę, one są w użyciu i oddają nieocenione usługi nauce. :)

Zatem bucu, widzę, że zrobiłeś z siebie żałosnego kretyna. :)
Teraz, bucu, synu kretyna, pokażę Ci, co jest kiepskiego w sylogizmie poprzednika. Nie tylko bowiem wybrał on metodę świadczącą o nieznajomości logiki, ale też zastosował ją błędnie, co świadczy o nieznajomości logiki.

Sylogizmy mają postać gramatyczną taką: Każdy/niektóry A jest/nie jest B.
Zatem "mają łatwy dostęp do farm" pokazuje, że kolega na zajęciach nie uważał. Spróbujmy jednak coś uratować z "wnioskowania" kolegi, coś jakby rozpatrywanie wątpliwości na korzyść debila.
Przesłanki, mniejsza i większa, mają zawierać w sumie trzy terminy, zwyczajowo nie oznaczane A i B, a S, M, P.
We "wnioskowaniu" kolegi wyżej mamy
- ludzie
- osoby mające dostęp do farm
- osoby zagrożone śmiercią głodową
S, P tworzą wniosek, czyli rozsądnie będzie ustalić terminy tak:
M - ludzie
P - osoby mające dostęp do farm i mogące je okraść
S - osoby zagrożone śmiercią głodową i zdesperowane
schemat stworzony przez kolegę wygląda tak:
MaP
MiS
-------
SiP
Poprawny. A jednak napisałem, że kolega popełnił błąd logiczny.
Jak brzmi kolegi wniosek? Że niektórzy ludzie mogą okraść farmę. Nie "każda farma zostanie okradziona", nawet nie "większość farm zostanie okradzionych", nawet nie "przynajmniej jedna farma zostanie okradziona", a tylko "niektórzy ludzie MOGĄ okraść farmę", z czego się da wywnioskować "co najmniej jedna farma MOŻE, ale NIE MUSI, zostać okradziona".

Innymi słowy kolega nie wywnioskował logicznie, że choć jedna farma na całej planecie zostać musiała zaatakowana. Kolega stwierdził tylko, że mogła. Że co najmniej jedna farma mogła być zaatakowana, czyli - że nie ma logicznej konieczności, by wszystkie farmy pozostały niezaatakowane. Słusznie.
Błąd kolegi nosi nazwę "non sequitur", tylko nie występuje w przedstawionym wnioskowaniu, a w niejawnie wyrażonym poglądzie, że wobec tego okradzenie farmy jest logicznie konieczne (skoro nieokradzenie jest nielogiczne!).
A to z przyjętych założeń nie wynika.

Powtórzyłem dzwońcowi kilka razy, że myli logikę z prawdopodobieństwem. Wciąż myli. Jeśli wszyscy ludzie mogą kraść, a wśród nich jest wielu narwanych, a ktoś ma farmę, nie ma najemnych zbirów, to jest PRAWDOPODOBNE, że któryś narwaniec mu na tę farmę dla jedzenia napadnie. Ok. Ale nie jest logicznie konieczne, nawet jeśli jest logicznie możliwe. Skoro jest niekonieczne, to jest również możliwe, że nikt na tę farmę nie napadnie. I już. A że to nieprawdopodobne? Może. Tylko należy prawdopodobieństwo od logiki odróżniać.

Tak więc kretynie, synu buca, klęknij i przeproś :)

hyrkan

Sylogizmy mają postać gramatyczną taką: Każdy/niektóry A jest/nie jest B.
Zatem "mają łatwy dostęp do farm" pokazuje, że kolega na zajęciach nie uważał.
_____________

Poznać buca po bucowatej tępocie jego. Naumiał się na pamięć i tylko powtarzać potrafi. Naprawdę bucu nie widzisz, że "mają łatwy dostęp do farm" jest równoważne "są ludźmi mającymi łatwy dostęp do farm"??? Zacznij bucu myśleć zamiast tylko wklejać z Wikipedii.


Poprawny. A jednak napisałem, że kolega popełnił błąd logiczny. Jak brzmi kolegi wniosek? Że niektórzy ludzie mogą okraść farmę.
/...../
Innymi słowy kolega nie wywnioskował logicznie, że choć jedna farma na całej planecie zostać musiała zaatakowana.
____________

I taki jest problem z bucami, że jak już się nie mogą do niczego dopieprzyć to kłamią. Pokaż bucu, gdzie kolega Vigilate w swoim poście z sylogizmem napisał o tym, że dowiódł "że choć jedna farma na całej planecie zostać musiała zaatakowana"???

No gdzie??? Zacytuj!!! Dowiódł dokładnie to, co napisał, a to już nie jego wina, że tobie się różne nieistniejące zdania zwidują.

Chyba że masz zaburzenia i gadasz sam do siebie. To by nawet pasowało do tych twoich kilometrowych postów, będących klinicznym przykładem wywodów "filozofującego" schizofrenika. Bardzo więc przepraszam, że się nie poznałem na twoich objawach chorobowych i odwołuję te wszystkie buce, bo chorych ludzi nie powinno się obrażać.

Ale na przyszły raz jednak nie zapominaj o lekach.

ocenił(a) film na 8
Poprawiacz_napisowy

hihi. Rozmowa jest o tym, że zdaniem nieuków nielogiczne jest, że nie pokazano ataku na farmę, a moim, że brak ataku był nieprawdopodobny.

Dużo wyzwisk, chłopcze, ale wciąż mam rację.

Zresztą, gdy tak poczytałem poważniejsze zarzuty w stronę filmu, niż daliście radę z kolegą kiedykolwiek napisać, to również miały one charakter nieprawdopodobieństw. Napisać o brakach logicznych to nie rozumieć logiki. Nie będę się rozpisywał, bo mi znów napiszesz, że się spociłeś czytając. :) Pozdro, dzieciaku, który twarzą w twarz byłby nieśmiały, cichy, i który by niewiedzy nie maskował wyzwiskami, a przed każdymi zajęciami byłby przestraszony i mały. Zabawnie z ciebie forum robi bohatera. Tylko wciąż nie odróżniacie logiki od prawdopodobieństwa.

hyrkan

Po przeczytaniu Twoich odpowiedzi.. moge tylko powiedziec ,ze jestem Twoja fanka ! Milego ogladania ;)

ocenił(a) film na 8
Sofiarosa

Ech ech. Że się kłócę z dziećmi? Mnie jest po takich rozmowach raczej wstyd i uciekam czytać. :)

ocenił(a) film na 8
hyrkan

Eeee, można wiedzieć skąd wiedza, że kłócisz się z dziećmi?

ocenił(a) film na 8
alex_gawlas

"Dziecko" mówimy na człowieka niedojrzałego. Niedojrzałość nie budzi wątpliwości.
Nie odnoszę się tu do prawa, które definiuje małoletniość przez wiek, a jest silnie zależne od czasów i kultury. Odnoszę się do uniwersalnej kategorii niedorośnięcia do (w tym przypadku intelektualnej) samodzielności.

hyrkan

Ukończyłam studia prawnicze i miałam na logice rachunek predykatów. Na ćwiczeniach dowiedziałam się także o tym, że sylogistyka jest przestarzała, a logika dwuwartościowa odeszła do lamusa (z tym, że na uczelniach nadal ma się dobrze). Generalnie muszę jednak przyznać, że to wykraczało poza przyjęty przez wykładowcę program kursu z logiki dla prawników, a większość moich znajomych miała problem nawet z prostymi zadaniami czy choćby wyjaśnieniem paradoksu kłamcy.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones