Też mi czegoś brakowało. Zaczęło się rewelacyjnie, a okazało jakieś nieskładne...

no niestety, powtórka na TVP Kultura w dniu 22 kwietnia 2012 trwała 50 minut i sprawiała wrażenie bezładnie skleconych ze sobą fragmentów - co to za geniusz tak się popisał i wziął za to pieniądze ?

najprawdopodobniej twórcy filmu.. dokumenty powstają czasem w kilku wersjach - najczęściej wersje są dwie: pełna/dłuższa/kinowa oraz wersja telewizyjna. "godzina telewizyjna" to pięćdziesiąt-kilka minut, tak żeby zmieściły się jeszcze reklamy i łącznie zapełniła się godzina zegarowa ramówki.

Wersja wyświetlana przez amerykańską telewizję liczy 64 minuty. To normalna praktyka, jak już zostało wspomniane wyżej, aby wpasować film do ramówki. Podobny przypadek spotkał choćby "Podróż do Sundance" (2009) oraz "No Subtitles Necessary: Laszlo & Vilmos" (2008). Takie "mniejsze" dokumenty często miewają problemy z pozyskaniem kinowego dystrybutora, więc skrócona wersja na potrzeby TV to często jedyna nadzieja na premierę. Oczywiście wielka szkoda, ale dobre i to.

Zgadza się, mój wpis jest sprzed czterech lat, kiedy nie wiedziałem jeszcze, że takie przycinanie czasu trwania filmu, to częsty zabieg dystrybutorów i producentów, by zmieścić go w ramówce tv. Szkoda, ale taki los spotkał większość dobrych dokumentów, jakie miałem okazję od tamtej pory obejrzeć...

Widziałem, będzie informacja dla przyszłych pokoleń :) A czy w tym czasie udało ci się trafić na pełną wersję tego filmu?

Nie wracałem już do niego, kiedy mam wybór i mogę obejrzeć coś czego jeszcze nie widziałem, zawsze wygrywa to "nowe". Podobny los spotyka moje ukochane książki i filmy, które mam na półkach - żyją we mnie, ale rzadko do nich wracam...

Witaj! Ja właśnie jestem po seansie oczywiście tej okrojonej wersji, ale mimo tego film zrobił na mnie duże wrażenie. Sporo ważnych faktów, o których nie miałem pojęcia, jak choćby akcja z Brando i jego Oscarem. Wartościowy materiał, zwłaszcza dla fanatyka gatunku pt. Western. Pozdrawiam!