Imperium Słońca to jeden z najlepszych filmow jakie nakręcono. Niezwykle porywający, wzruszajacy, ukazujący jak dziecko musi radzić sobie w ekstremalnych warunkach wojennych. Film dosłownie wbija w fotel, kompletnie nie nudzi, urzekający pod względem technicznym ( m.in. świetna muzyka i dźwięk) i przede wszystkim aktorskim. Gra aktorska Bale'a sprawia, że nie można oderwać wzroku od tego arcydzieła. Film zachwycający w każdym calu :-)

Pozdrawiam serdecznie :-)

Moim zdaniem trzeba mniec IQ na poziomie bułki tartej by dac temu filmowi 4/10.

Ja bym musiał obrazić bułkę tartą żeby porównać jej inteligencje z Twoja...Jak ktoś gniotowi jakim jest film "Haker" daje ocene 9/10 no to to tłumaczy wszystko a w szczególnosci twoją wypowiedz. I nie zapominaj "inteligencie", że każdy ma prawo do własnej oceny...

Mów co tam chcesz, ale Imperium słońca to film świetny wg mnie. Ale ja się nie lubię kłócić i szanuję twoją decyzję :D Pozdrawiam.

Przepraszam Cię Juskoo, to nie chodzi o Ciebie...
Strasznie podoba mi się porównanie intelielektu człowieka do bułki tartej! Genialne.

ty chyba jestes nie zdrowy na umysle wychwalajac tak tego przecietniaka :/

Jeden z najlepszych filmów jakie nakręcono? Przesadzasz. Rozumiem, że może się podobać, ale według mnie, taki sobie, trochę za długi.

Proszę wskaż mi, w którym momencie ten film był porywający i wytłumacz gdzie tam były EKSTREMALNE warunki wojenne? Nie wiem, jak ten film mógł wbić w fotel - poza świetnym aspektem technicznym i rolą Bale'a, ten film nie miał nic.
Nie było tego CZEGOŚ. Tak jak ktoś napisał - miało sie wrażenie, że gdzieś urwało jakąś ważną, kluczową scenę. Oglądając ten film nie czułam żadnej więzi z bohaterem, a juz na pewno nie odczuwałam współczucia (poza sceną rozłąki z rodzicami i pojedynczymi scenami, jak mały jest głodny itd)... wręcz przeciwnie - popijałam sobię kawę i wcinałam czekoladę, jak na filmie przygodowym, bo tak postrzegam Imperium Słońca. Dławię się ze śmiechu, gdy czytam, że to prawdopodobnie najlepszy film Spielberga, bo E.T. przewyższa Imperium pod każdym względem.
Wcale nie oczekiwałam tu drastycznych scen, do jakich przyzwyczajony jest widz kina wojennego, nie, nie tego mi brakowało. Ale ten film miał w sobie coś nienaturalnego, baśniowego, że aż trudno uwierzyć w jego autentyczność. Gra w szachy, kolorowe gazetki i plakaciki w obozie dla internowanych bynajmniej nie umacniały EKSTREMALNYCH warunków. Do tego banda cwaniackich wyjadaczy, rządzących w obozie i zajmujących najlepszą kwaterę - trochę jak Fight Club a nie wojna.
I scena końcowa - pięknie odpicowane dzieci, z wstążkami we włosach, a wśród nich, jedna zagubiona, poturbowana owieczka - Bale ... ? Gdzie te emocje towarzyszące rodzicom, którzy po x latach czekają na odnalezienie dziecka? Gdzie krzyk, płacz? Gdzie ten DRAMAT??????

Uważam podobnie tylko, że zupełnie odwrotnie. W obozach zawsze powstawały "gangi" wykorzystujące słabszych, przykład to chociażby "Król szczurów" czy "Andersonville".

pieknie opisane, podpisuje sie ;)

POPIERAM "Juskoo"
przereklamowana, sztucznie nadęta papka

Nazywanie tego filmu "papką" jest objawem skryto-pederastwa.

Hmmm... Mnie się wydaje, że w ten film trzeba się po prostu wczuć, trzeba postawić się w sytuacji tego chłopaka - a wtedy zobaczysz, że twórcy naprawdę niesamowicie pokazali świat, w którym on się znalazł, że to film godny uwagi.
Swoją drogą - trochę Cię nie rozumiem. Czy ty dla zabicia czasu oglądasz filmy, które Cię nudzą? Ja, kiedy się nudzę, to biorę jakiś film akcji i oglądam, jako, że umili mi on czas bez potrzeby wchodzenia głębiej w jego wątki. Coś takiego jak Imperium Słońca to bynajmniej nie taka produkcja, tutaj oglądanie "na odwal się" sprawi jedynie, że napiszesz... No właśnie. "Nuda".

A jak daję 5/10 to jestem jak bułka z makiem, czy taka zwykła?

Genialne!

Ja dałem 6/10 bo chciałem być lepszą bułką od Ciebie.

Boże, jaki kłamca ze mnie wychodzi

czerstwa

Juskoo - w końcu masz "szwarcenegera" w profilu... ;)

a czego sie spodziewaliscie ? strzelania ? to DRAMAT wojenny ukazyjacy role samotnego chlopca w okowach wojny, polecam ksiazke ( pisarz zmarl w tym roku ) James Graham Ballard "The Empire of the Sun"
film jest rewelacyjny i taka moja ocena, genialna jest muzyka, zwlaszcza Suo Gan :)

Nastawiłem się na zdecydowanie lepsze kino. Wojna została przedstawiona jak w filmie przygodowym. Christian Bale grający Jima był dla mnie irytujący, moim zdaniem nie pasował do tej roli. Temu filmowi daleko do "Pianisty", "Listy Schindlera" lub "Wroga u bram". Moja ocena 6/10.

Może Pianistę można jeszcze porównać, ale pozostałe dwa ukazują inny kontekst wojny. Film wojenny to nie jeden wór.

Mnie jeszcze skojarzył się z Królem szczurów. Imperium słońca to arcydzieło według mnie, zdjęcia niezwykłe, Malkovich świetny, film niezwykle emocjonalny ...

Dokładnie to samo chciałam napisać. :)

Jeżeli Christian Bale nie pasował do tej roli to ja jestem piszącym rodzynkiem.

Milo poznac.

Dla mnie zbyt nadęty i nie wzbudzający sympatii. Nie potrafiłam wczuć się w położenie tego `biednego chłopca`. Tym sposobem film mi się dłużył. Niemiłosiernie.

moje kondolencje

Pocieszaj siebie, jesli nie potrafisz zaakceptowac zdania innej osoby.

chciałem tylko wspomóc w cierpieniu

To, że masz już lat 13 i włosy ci się wyprostowały, też nie predysponuje cię do tytułu krytyka. Film jest dobry i gorąco wszystkim polecam.

I vice versa krytyku. Film kiepski i nie polecam.

chcesz batonik hersheya?

hahahahaah :)

"Film jest dobry i gorąco wszystkim polecam."
~ Rasowa Bułka

Ktoś tu zarzuca filmowi, że wojna została przedstawiona jak filmie przygodowym. A jak przedstawia się wojnę? W stylu romantycznym? Wybuchowo-efekcierskim? Żołniersko-batalistycznym? Nie ma jednego słusznego obrazu wojny, bo każdy inaczej ją przeżywa. Film niegdy nie odda całkowitej prawdy na jej temat. W "Imperium Słońca" główny bohater ma bodajże 13 lat i właśnie dzięki temu film nabiera uroku i lekkości. Jeżeli ktoś uważa,że to zbyt lekkie i nie poważne to chyba za bardzo przyzwyczaił się do amerykoańskiego patosu, którym ociekają dzisiejsze produkcje o wojnie.

Christian Bale zagrał świetnie - szczególnie jak na swój wiek ale jeden ( czy dwóch bo jeszcze John Malkovich) aktorów filmu nie uratuje. Zaczynał się dobrze, był ciekawy, wojna przedstawiona tragicznie- ale tak rzeczywiście było! Gorzej było potem, zgadzam się z Juskoo NUDY!!!

A tak na marginesie to zauważyłam, że jeżeli skomentuje się jakiś ambitny film to od razu nikt nie zostawia po nas suchej nitki. To nie fair, bo każdy ma inny gust. A to, że nam nie podoba się jakiś ambitny film nie oznacza, że jesteśmy głupi, nie znamy się na życiu itp.

Najpierw trzeba by określić co to znaczy "ambitny film". To o czym piszesz ma miejsce bo na ogół te "komentarze" sprowadzają się do
stwierdzenia, że dany film jest nudny co nie jest żadnym argumentem tylko malkontenctwem i zaśmiecaniem forum. Nikogo nie obchodzi, że ktoś się nudzi na filmach.

Typowym zaśmiecaniem forum są twoje komentarze, cytuję: "czerstwa" w odpowiedzi na post: Fool_For_A_Lifetime albo "moje kondolencje" w odpowiedzi na post: kokosoweniebo. NIE pogrążaj się.

możesz powtórzyć?

Czyli "Lista Schindlera" , "Pianista" i "Wróg u bram" są tak samo dobre jak "Imperium Słóńca", czy wpisują się w "amerykański patos" jak ktoś to ujął i są filmami gorszymi?

zdecydowanie popieram

Wojna przedstawiona jak w filmie przygodowym np z takich powodów jak przedstawienie obozu dla jeńców brytyjskich/amerykańskich jako sielankę gdzie jeńcy mają porządne racje, mało roboty, dużą szansę ucieczki z obozu, eleganckie pomieszczenia. Nie znam się na rzeczywistości japońskiej niewoli dla cywili, ale na pewno było znacznie mniej wesoło niż w filmie, szczególnie pod koniec wojny.
W dodatku prawie wszyscy japońscy żołnierze zachowują się jak grzeczni chłopcy, co też silnie odbiega od rzeczywistości.

film powstał na podstawie książki J.G. Ballarda, który sam był w takim obozie więc raczej wiedział co pisze, poza tym to nie był obóz jeniecki tylko dla żołnierzy tylko dla internowanych cywilów, a jeden ziemniak i parę robaków to rzeczywiście porządna racja :)

Po pierwsze film zdecydowanie nie dla każdego. Mogę przyznać, że jeśli się go ogląda po 21-wszej to może wydać się przydługi, ale jest to wynik zmęczenia itp. Polecam dojrzałemu odbiorcy, który potrafi docenić genialna muzykę, dobre zdjęcia, niedopowiedzenia, czy metafory.

8/10

serduszko i gwiazdeczka dla młodego Bale'a:)

Jakie metafory? Można prosić o jakieś przybliżenie, tych metafor? Oglądnąłem i mam wrażenie, jakby żadnego głębszego przesłania nie miał. Okay, fajnie nakręcony, dobre ujęcia i muzyka, ale nic takiego, żeby mi zapadł w pamięć na długie lata.

Wojna w oczach dziecka - pozwala pokazac, że po obu stronach konfliktu stoją tacy sami ludzie, z takimi samymi pragnieniami i odruchami w ekstremalnych sytuacjach - pchani do przodu ideologią, propagandą, systemem władzy strukturyzującym społeczeństwa...

I o tym jest ten film.

Na 4 to może troszkę przesada, ale faktycznie - mnie ten film zupełnie nie porwał. Podczas ogładania często miałem wrażenie, że akcja nie dzieje się w obozie jenieckim, a w jakimś zakładzie psychiatrycznym... Dziwna logika popycha bohaterów do akcji.. jakby ciągle brakowało jakiejś sceny,, Jak dla mnie 6/10.

A ja miałam wrażenie że wszyscy ci ludzie są na jakiś obozach letnich/wakacjach (po z a tym że jedli 1 kartofla na dzień, to nieźle im się powodziło) gdy zobaczyłam te dzieci biegające z uśmiechem na twarzy, bawiące się kulkami, facetów grających w piłkę i w ogóle gdy zobaczyłam jakie sprzęty mieli tam w obozach np. tarczę do lotek, czasopisma itd. a kobiety nie oszczędzały wodę piorąc swoje ciuszki. To nie to co getto w "Pianiście" ! :)

Tak, to nie co to getto w ''Pianiście'', bo najwyraźniej Japończycy lepiej traktowali jeńców w swoich obozach. Nie wszyscy byli tak brutalni jak Niemcy w stosunku do Żydów. To wynikało w końcu z tego film.