"Imagine" oglądałam 2 dni temu z koleżanką w naszym domu kultury. Powiedziałabym, że to
pouczający film, sami możemy trochę poczuć się jak niewidomi w filmie. Postać Iana, jego metody
pracy z nimi są ciekawe i mogą być ciekawym polem do dyskusji smile Dla mnie to świetny człowiek,
który pokazuje innym niewidomym na swoim przykładzie jak można całkiem normalnie żyć i bardzo
dobrze sobie radzić, na miarę swoich możliwości oczywiście. Jest kimś, kto pewnie też pomaga im
uwierzyć w siebie. Do tego film dla mnie nie był nudny, choć widziałam w komentarzach, że niektórzy
tak piszą. Wiadomo - kwestia względna. Dla mnie był spokojny, ale ciekawy. Powolna akcja dla mnie
tutaj pasowała, by zobaczyć życie niepełnosprawnych takim jakim jest, przy tym wniósł sporo
refleksji, więc tym bardziej jestem zadowolona, bo na to liczyłam przy takim filmie :)

No i klimat, muzyka, aktorzy, dla mnie to jest tutaj rewelacyjne. Bardzo dobrze mi się oglądało. No i
bardzo dużo mam refleksji. Plusem jest też to, że po seansie mogliśmy porozmawiać z niewidomą
panią i wiele nam ciekawych rzeczy powiedziała. Świetne te nasze seanse. Moja ocena filmu to 8/10,
bardzo dobry i warty obejrzenia. Pokazuje jak niewidomi wiele mogą "zobaczyć", kwestia nastawienia
i starań :) To nie jest jakiś wymysł, to podobno istnieje, po co tkwić w średniowieczu, jak można
będąc niewidomym dzięki swojej determinacji nauczyć się innych metod. Wielkim plusem filmu jest
też dla mnie, że dźwięki są głośniejsze, bardzo wyraźne, dzięki czemu tym bardziej czujemy się
nieco jak niewidomi, w przypadku których często słuch i ogólnie inne zmysły są wyostrzone.
Serdecznie polecam ten film. Warto też czasem na nim zamknąć oczy i wsłuchać się właśnie w te
dźwięki, ja tak robiłam.