Dokładnie! zgadzam się !

Jeden z lepszych plakatów, jakie mi się ostatnio zdarzyło widzieć, ma bułgarski film krótkometrażowy "Mama dzwoni".
Bardzo adekwatny do treści filmu. Ale sam film chyba niestety trudno gdzieś znaleźć (jak wszystkie shorty zresztą)

https://www.filmweb.pl/film/Mama+dzwoni-2015-808860

Też spoko. Można by się przyczepić, że nic odkrywczego, bo takich ze zmultiplikowanymi ikonkami, gdzie jeden element jest wyszczególniony, było już na pęczki. Ale w zalewie wszechobecnej nijakości przynajmniej ma jakiś przekaz i się czymś wyróżnia ;) Podobnie jak ten od "Mietka"(pikselowy!)...oczywiście na FW już podmieniony na jakiś...szitowy :/ Mnie jednak chodziło o filmy polskie i nie o krótkometrażówki. Te jednak rządzą się innymi prawami. W znacznej mierze twórcy od początku do końca odpowiadają i mają wpływ za efekt końcowy całości, w tym i materiałów promocyjnych. Jeśli takie w ogóle istnieją, bo z reguły nie.

Z innej beczki...A nie dziwi Was fakt, że dzisiaj, kiedy wolność (w tym artystyczna) i takie możliwości i techniczne, i edukacyjne, jakie daje choćby internet (że aby zacząć coś rysować/projektować i robić to dobrze, w sumie niepotrzebna jest szkoła; nieograniczony dostęp do materiałów, serwisy tematyczne itp.), i choć szkoły artystyczne wypuszczają masę zdolnych grafików, to naprawdę sensowne plakaty filmowe można znaleźć na prywatnych stronach ich autorów i w galeriach, a częściej pewnie robią je "do szuflady" i nigdy nie ujrzą światła dziennego. Zaś jeszcze te 30 lat temu i wstecz, w poprzednim systemie, kiedy za krytykę władz można było siedzieć, a granice były zamknięte, kiedy każda forma twórcza musiała przejść przez cenzurę, to właśnie wtedy, przez ten poniekąd izolacjonizm i brak przepływu informacji, powstały najlepsze polskie plakaty filmowe niezależne od producentów z zagranicy. Zresztą wystarczy pozostać w obrębie polskiej kinematografii, żeby co i rusz natknąć się na jakiś cud-miód poster sprzed lat. Teraz na tym polu nastąpiło odwrócenie sytuacji. Dzisiaj w większości te pseudo-plakaty (polski film...zresztą nie tylko polski:/, ale to inna bajka) wyglądają tak, jakby trzaskała je jedna i ta sama osoba, niemająca bladego pojęcia o projektowaniu. A wystarczyłoby zrobić konkurs na jakiejś akademii, nawet w necie, i chociażby tylko za przysłowiowy psi grosz, żeby taki plakat miał ręce i nogi. A tak sztuka polskiego plakatu filmowego umarła. W zasadzie nie istnieje. Jedynie pośród tzw.elit.

Na głównej jest plakat z aktorami. Widać estetykę moderatorów filmwebu, skoro wolą taki dać...

ciekawy, i jakoś miałam skojarzenie, że może będzie to film o słynnym duecie "Marek i Wacek" :)