Baśń opowiadająca o młodej Seol-Hee, której przeznaczeniem jest wymierzenie kary za śmierć swoich rodziców. Ogólnie pooplatanie z pomieszaniem i nigdzie sensu.
Błysnąłeś żenadą z tym wpisem,a ma sporo racji-
- Seol-rang wychowuje na kłamstwach własną córkę,bo gryzie ją sumienie.
-Deok-gi kocha nadal Seol-rang,ale obiecuje,że ją zabije.
-Deok-gi walczy z własną córką Hong-i,a ojcowski odruch pokazuje na końcu dotykając jej twarzy.
- Hong-i dowiaduje się prawdy od mistrza,a mimo to postanawia wykonać ,,życiowe zadanie''
Przecież to jest pomieszanie z poplątaniem,a można jeszcze sporo takich bez sensów podać.
I na koniec trzeba wspomnieć o ,,lataniu'',które jest przesadzone do bólu.
PS.,, filmami dla prawdziwych Wojownikow''-to jest film dla prawdziwych wojowników?????-nie bądź śmieszny,bo takimi można nazwać np. 7 SAMURAJÓW,ZATOICHI,czy DOM LATAJĄCYCH SZTYLETÓW,ale nie ten....
100% rację pawelka1504 można jeszcze pogłębić pseudopoetyckimi ujęciami latającej krwi, a to w formie kropelek a to w formie smużek w każdej niemal walce.
Żenada, Głupota, Dłużyzna a co najgorsze bardzo męcząca NUUUUUUUUUUUUUDA, a Szybszy niech się nauczy robić kotlety, bo podejrzewam że czynność tą przy maksymalnym zaangażowaniu może opanować w przeciwieństwie do umiejętności rozróżniania filmów dla prawdziwych Wojownikow. ;)
Z krwią zgadza się,a jeszcze lepsze było,że w większości przypadków w następnych ujęciach nie było jej widać na ubraniach.
A tekst do Szybszego,to idealnie pasujące przesłanie,ale sądzę,że te jego kotlety miałyby taki sam smak,jak dla kinomana ten film dla ,,prawdziwych wojowników''...