no jak nie było zabawy w niezniszczalnych? ona miała postrzał w nogę a on miał rozwaloną rękę, później dostał w szyje/klatę(nie ważne) lecz u niego te wykrwawianie nie działało. po za tym 5 minut po zadaniu ciosa młotkiem facet ruszał ręką jak młody bóg gdzie nawet jeśli nie została uszkodzona żadna z żył/tętnic i nerwów to ruszanie tą ręką sprawiało by tyle bólu, że w szoku.

ps.rozumiem, że minęły już 3 miesiące odkąd film obejrzałeś więc pewnie nie podejmiemy wspólnej dyskusji chyba, że ten film utkwił Ci w pamięci lecz może osoby po seansie powiedzą co o tym myślą. Pozdrawiam :)

Mnie akurat zabawa w niezniszczalnych dotyka bardzo tylko w przypadku głównego bohatera, a tutaj właśnie widać było że dziewczyna ledwo się poruszała przez nogę oraz nie korzystała z pokiereszowanej ręki. Natomiast jeśli właśnie morderca jest takim "bogiem" i pomimo urazów wciąż sprawnie się porusza itp. to jakoś mnie to nie boli, w takim sensie że główny bohater ma przed sobą jakieś wyzwanie i lepiej się to ogląda (przynajmniej w moim przypadku tak jest). Bo prawda jest taka że jeżeli film miałby być bardzo realistyczny, to facet po tym ciosie kompletnie nie mógłby funkcjonować, a ta dziewczyna miała wcześniej ze 3 okazje żeby go zabić i film trwałby z jakieś pół godziny :)