Doskonale uzupelnienie "Fearless" z Jetem Li, bo film o tym samym bohaterze.
W pierwszej polowie obserwujemy nastoletniego Huo Yuan Jia. Ojciec nie chce go uczyc kung-fu bo twierdzi ze jest za slaby. Mowi mu ze jego szansa sa studia i nauka, wynajmuje mu nawet prywatnego korepetytora. Okazuje sie jednak ze tajemniczy nauczyciel zna doskonale tajniki wschodnich sztuk walk i to on wlasnie rozpoczyna szkolenie glownego bohatera. Ale pewnego dnia niespodziewanie wyjezdza.
Pozniej akcja przenosi sie kiedy Huo jest juz dorosly. Po 12 latach cwiczen jego ojciec dowiaduje sie ze syn doskonale zna kung-fu. Jest pod duzym wrazeniem i to wlasnie jego oglasza nastepca i mistrzem w szkole martial arts.
Jest oczywiscie pokazana slynna walka z rosyjskim bokserem. Jest tez finalowe starcie z japonskim mistrzem karate (posiadaczem czarnego pasa 9 stopnia), ktory okazuje sie.... (SPOILER)
...nauczycielem Huo z mlodosci.
Jak widac dosc luzna interpretacja, zwlaszcza ze sedziwy ojciec bohatera ciagle zyje i przed ostatnim starciem mowi do syna, ze nawet jesli styl rodziny Huo przegra, to chinskie kung-fu bedzie i tak niepokonane.
Mamy wiec nie tylko zlych cudzoziemcow, ale tez falszywych i sprzedajnych Mandzurow. Co ciekawe w filmie nie ma ani slowa o tym jak zginal Huo Yuan Jia, konczy sie za to zdaniem ze pamiec o nim bedzie trwac wiecznie.
Film wyrezyserowal Yuen Woo-ping, ktory byl rowniez odpowiedzialny za choreografie scen walki, i jak na mistrza przystalo sa one swietnie nakrecone i bardzo widowiskowe (choc nie az tak jak dwadziescia pare lat pozniej w "Fearless", do ktorego zreszta rowniez Woo-ping ukladal choreografie)